Na liście 100 "najbardziej wpływowych" osób na świecie sporządzonej przez amerykański tygodnik "Time" nie ma papieża Benedykta XVI. Włoskie dzienniki opisują rozczarowanie, jakie zapanowało w Watykanie po tej publikacji.
Włoskie gazety zwracają uwagę nie tylko na pierwsze miejsce Dalajlamy XIV, ale przede wszystkim na to, że w rankingu znalazł się ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, formalny przywódca prawosławia. "Corriere della Sera" podkreśla, że przewodzi on wspólnocie złożonej zaledwie z kilku tysięcy osób.
A na pielgrzymce było tak pięknie
Największa włoska gazeta wyraża wręcz opinię, że papież został "zlekceważony" i to zaledwie kilka dni po uznanej za sukces pielgrzymce do Stanów Zjednoczonych. Przypomina, że niedawno to właśnie tygodnik "Time" umieścił papieża na okładce, a w środku opublikował wielki pochwalny artykuł na jego temat.
"La Repubblica" pisze, że pominięcie Benedykta XVI uważane jest przez niektórych przedstawicieli Watykanu za "afront", choć nie brakuje też opinii w rodzaju "lepiej, że tak się stało". Oburzenia nie kryje redaktor naczelny watykańskiego dziennika "L’Osservatore Romano" Giovanni Maria Vian, którego zdaniem nieobecność papieża w rankingu tygodnika jest "bulwersująca".
Ranking nie mógł ocenić autorytetu papieża
Włosi przytaczają również słowa rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego, który komentując ranking oświadczył: - Posłużono się kryteriami absolutnie obcymi, by móc ocenić autorytet religijny i moralny papieża. W związku z powyższym bardzo cieszy to, że nie ma tam papieża.
"Corriere della Sera" zauważa jednak, że Benedykt XVI został wymieniony w rankingu amerykańskiego tygodnika zarówno w 2007, jak i w 2006 roku. Trzy lata temu zaś figurował tam jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Źródło: PAP, lex.pl