Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Włoch zgodziło się by mieszkańcy jednego z miast na północy kraju "legalnie" dodawali sobie do nazwisk takie przydomki, jakie im się podobają. To, według nich, najlepszy sposób by opanować chaos w spisie ludności miasta. Dlaczego? Bo niemal jedna trzecia jego mieszkańców nazywa się Boscolo lub Tiozzo.
Jedno albo drugie nazwisko nosi w mieście Chioggia grubo ponad dziesięć tysięcy ludzi, co powoduje niemały chaos administracyjny i przysparza wielu trudności w codziennym życiu.
Właśnie z tego powodu władze postanowiły wprowadzić porządek do spisu ludności, sankcjonując prawo do dodawania przydomka do nazwiska. Zgodę na to wyraziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Włoch, a tamtejsze media odnotowały, że decyzja ta nie ma precedensu.
Burmistrz swój przydomek już ma
Od poniedziałku, na mocy przygotowanego dekretu, do swego nazwiska mieszkańcy będą mogli dopisać sformułowanie: "zwany", a po nim przydomek. Nawet burmistrz Chioggii nosi jedno z dwóch popularnych nazwisk - nazywa się Romano Tiozzo. Aby uniknąć trudności administracyjnych posługuje się przydomkiem "Pagio".
Przydomków jest już wśród rodzin o tych samych nazwiskach ponad 200. Teraz trzeba będzie jeszcze je wprowadzić do rejestrów ludności we wszystkich urzędach.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu