Symboliczne przeprosiny rdzennej ludności Australii za przymusowe odbieranie dzieci Aborygenów zamierza złożyć w lutym nowo wybrany australijski parlament. Przeprosiny padną w imieniu rządu, lecz nie oznaczają "przypisania winy obecnej generacji Australijczyków".
Przeprosiny dotyczą przedstawicieli tzw. skradzionego pokolenia, czyli dzieci aborygeńskich przymusowo odebranych rodzicom. Od ok. 1910 roku do lat 70. takich przypadków były tysiące. Odebranych rodzicom małych Aborygenów przekazywano białym rodzinom w ramach polityki przymusowej asymilacji.
Minister do spraw etnicznych Jenny Macklin zapowiedziała, że wybrany w listopadzie nowy parlament z lewicową większością zajmie się przeprosinami na pierwszym posiedzeniu 13 lutego. Jak głosi jej oświadczenie, nie oznaczają one jednak "przypisania winy obecnej generacji Australijczyków".
Aborygeni chcą zadośćuczynienia
Christine King ze Stowarzyszenia Skradzionego Pokolenia zaznaczyła, że fakt wyznaczenia daty przeprosin jest niezwykle ważny: - Ludzie starsi sądzili, że nie doczekają tego dnia.
Szef centrum tasmańskich Aborygenów Michael Mansell wzywał rząd do stworzenia funduszu odszkodowań w wysokości miliarda australijskich dolarów (ponad 880 mln USD).
Źródło: PAP, tvn24.pl