Bunt więźniów w meksykańskim mieście Tijuana. Nad zakładem karnym unoszą się słupy dymu, a przed więziennymi budynkami do rozkazu na szturm czekają setki agentów i żołnierzy.
Bunt zaczął się w niedziele popołudnie i bardzo szybko się rozprzestrzenił. Więźniowie twierdzę, że musieli w ten sposób zwrócić uwagę na brutalność strażników. Według buntowników, w ciągu ostatniego tygodnia zginęło z ręki strażników dwóch skazańców.
Policja i wojsko otoczyły zakład karny, a nad budynkami krążą śmigłowce. Nikt nie wie, jak potoczą się wypadki i czy nie dojdzie do frontalnego szturmu, co kosztowałoby wiele ofiar.
Władze więzienia odmówiły jakiegokolwiek komentarza na temat ostatnich wydarzeń.
Źródło: AP