W siedmiu prowincjach zginęły co najmniej 24 osoby, osiem uważa się za zaginione, a około 25 tys. ludzi trzeba było ewakuować na wyżej położone tereny - to skutki trwającej od kilku tygodni powodzi w Wietnamie.
Pierwsze oszacowania mówią o szkodach materialnych przekraczających 350 milionów dolarów. Według wstępnych danych fala powodziowa zniszczyła co najmniej 94 tysiące domów i 18 tysięcy hektarów pól uprawnych, w tym zbiory kawy na Wyżynie Centralnej. Uszkodzone zostały mosty i drogi.
Ptasia grypa się rozprzestrzeni
Przedstawiciele służby zdrowia obawiają się, że powodzie spowodują rozprzestrzenienie się ptasiej grypy w prowincji Luang Tri. Woda będzie zawierać bowiem ekskrementy kaczek, a w ten sposób może przenieść się groźny wirus H5N1.
Zanieczyszczona woda zwiększy też ilość osób zapadających na dyzenterię. Do dziś w północnym i centralnym Wietnamie odnotowano ponad 1600 przypadków choroby.
Dwa tygodnie deszczów Ulewne deszcze padające od 29 października wywołały olbrzymie powodzie, które dotknęły 9 centralnych prowincji Wietnamu. Sytuacja pogorszyła się w związku z weekendową falą nowych opadów.
Zalanych zostało wiele miejscowości centralnego Wietnamu, w tym część zabytkowego miasta Hoi An znajdującego się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Niemal 500 zabytkowych budynków w tym mieście znajduje się pod wodą.
Niestety, meteorolodzy na dziś i jutro zapowiadają więcej opadów.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: aptn