Wielki pożar w New Jersey, gdzie od wczesnych godzin porannych płonął duży blok mieszkalny, został ugaszony - wynika z informacji przekazanych przez amerykańskie media. Według doniesień z USA nikt nie zginął, ani nie został ranny.
Pożar wybuchł około godziny 1:30 czasu lokalnego (7:30 czasu polskiego) w czterokondygnacyjnym, wciąż budowanym bloku mieszkalnym.
Według korespondenta TVN24 Jana Pachlowskiego w apogeum pożaru płomienie i dym były tak wielkie, że można je było dostrzec z oddalonego o prawie 40 km Manhattanu.
Zbyt gorąco
Według informacji myfoxny.com, strażacy koncentrowali się na zapobieżeniu rozprzestrzeniania się pożaru, jednocześnie pozwalając budynkowi palić się. Po prostu ze względu na wielkość płomieni i panującą temperaturę nie byli w stanie do niego podejść.
Dopiero po kilku godzinach zabrali się za gaszenie i - zgodnie z ostatnimi doniesieniami - po 7 godzinach od rozpoczęcia pożaru nad budynkiem nie widać już było płomieni.
Nie wiadomo dlaczego pożar wybuchł w środku nocy. O tej godzinie na budowie nie było robotników.
Źródło: APTN, myfoxny.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24