Podejrzani o paraliżowanie lotniska dronami niewinni. Policja szuka dalej

Aktualizacja:

Brytyjska policja wypuściła z aresztu w niedzielę dwie osoby zatrzymane w piątek w związku z lotami dronów, które od kilku dni paraliżowały ruch na podlondyńskim lotnisku Gatwick. Osobom tym nie postawiono żadnych zarzutów.

- Oboje w pełni współpracowali w trakcie dochodzenia. Jestem zadowolony, nie są oni już podejrzani o incydenty z dronami na lotnisku Gatwick - powiedział w niedzielę detektyw Jason Tingley, cytowany przez agencję Reutera.

Policja oświadczyła, że dalsze śledztwo ma na celu schwytanie osób odpowiedzialnych za najbardziej uciążliwe wtargnięcia bezzałogowego statku powietrznego na tak dużym lotnisku, jakim jest Gatwick.

Zatrzymani w sprawie dronów

Policja w hrabstwie Sussex zatrzymała w piątek wieczorem 47-letniego mężczyznę i 54-letnią kobietę z miejscowości Crawley, oddalonej od lotniska o osiem kilometrów.

Oboje byli przesłuchiwani w związku z zakłóceniem cywilnego ruchu lotniczego "w celu prawdopodobnego zagrożenia bezpieczeństwu" działania lotniska i pasażerów. Pozostają w areszcie - przekazała policja hrabstwa Sussex.

Komisarz James Collins podkreślił, że dochodzenie trwa i zaapelował do osób, które mogą wiedzieć coś o motywach działania operatorów dronów o podzielenie się informacjami z policją. Już wcześniej wykluczono podłoże terrorystyczne.

Policja zapewniła, że wykorzysta "różne metody", by zapobiec kolejnym incydentom z dronami w przyszłości.

Paraliż lotniska

Około tysiąc połączeń lotniczych odwołano lub przekierowano na inne lotniska od środy z powodu zakłóceń spowodowanych dronami latającymi w pobliżu Gatwick. Był to największy paraliż tego portu lotniczego od 2010 roku. Ze względów bezpieczeństwa lotnisko musiało być przejściowo zamykane przez część dnia w środę i piątek, nie działało też przez cały czwartek.

Pierwszy raz drony dostrzeżono nad Gatwick w środę około godziny 21. Później za każdym razem, gdy władze lotniska zamierzały wznowić jego funkcjonowanie, drony wracały. Sytuację opanowano dopiero, gdy do akcji wkroczyła armia.

Łącznie drony widziano nad lotniskiem około 40 razy. Wywołany tym chaos dotknął około 140 tysięcy pasażerów podróżujących w okresie świąt. Wielu z nich, uziemionych na lotnisku, noc spędziło, śpiąc na krzesłach lub na podłodze.

Operatorom dronów grozi 5 lat więzienia

W sobotę władze Gatwick miały w planie odprawić 757 lotów z łącznie ponad 124 tysiącami pasażerów na pokładzie. Ostrzeżono, że z powodu napiętego rozkładu wiele samolotów będzie startować lub lądować z opóźnieniem, a kilka połączeń w ogóle trzeba było odwołać.

Pod względem liczby obsługiwanych pasażerów Gatwick jest drugim największym lotniskiem w Wielkiej Brytanii i siódmym w Europie. Jak podaje BBC, operatorom dronów może grozić do pięciu lat więzienia.

Autor: ft,asty//rzw / Źródło: PAP