Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson uznał, że oskarżana o zastraszanie podwładnych szefowa MSZ Priti Patel nie złamała ministerialnego kodeksu postępowania i pozostanie na stanowisku. Zrezygnował niezależny doradca, który w dochodzeniu doszedł do odmiennych wniosków.
Dochodzenie zostało wszczęte w następstwie odejścia na początku roku najwyższego rangą urzędnika służby cywilnej w ministerstwie spraw wewnętrznych Philipa Rutnama, który zarzucił Priti Patel, że krzykami, przeklinaniem, wydawaniem nieuzasadnionych poleceń wytworzyła w resorcie atmosferę zastraszania.
W opublikowanym w piątek sprawozdaniu Alex Allan, rządowy doradca do spraw ministerialnego kodeksu postępowania, uznał, że Patel "nie zawsze spełniała wysokie standardy, które zgodnie z ministerialnym kodeksem wymagają traktowania urzędników z rozwagą i szacunkiem".
"Jej podejście w niektórych przypadkach było równoznaczne z zachowaniami, które pod względem wpływu, jaki odczuwają osoby, można określić jako zastraszanie. W tym zakresie jej zachowanie było sprzeczne z kodeksem ministerialnym, nawet jeśli było nieumyślne" - napisał. Jak zastrzegł, do pewnego stopnia było to efektem tego, że Patel nie zawsze miała wsparcie urzędników swojego resortu.
"Czasem wręcz wpadam w złość"
- Przykro mi, że moje zachowanie w przeszłości sprawiło przykrość ludziom. Nigdy nie miałam zamiaru naruszać niczyjej równowagi. Jestem bardzo wdzięczna za ciężką pracę tysięcy urzędników, którzy pomagają w realizacji programu rządowego. Bardzo zależy mi na wywiązaniu się z podjętych przez nas zobowiązań wobec mieszkańców tego kraju i przyznaję, że jestem bezpośrednia, a czasem wręcz wpadam w złość - oświadczyła ze swojej strony szefowa brytyjskiej dyplomacji.
Premier Boris Johnson zdecydował, że Patel może zachować ministerialną funkcję. Jak oświadczył jego rzecznik, szef rządu - biorąc pod uwagę wspomniane przez Allena okoliczności - doszedł do odmiennych (niż autor sprawozdania - red.) wniosków, a zważywszy na "pełne i szczere przeprosiny" Patel oraz zapewnienia, że relacje w ministerstwie znacznie się poprawiły, uważa sprawę za zamkniętą.
Sprawy za załatwioną nie uznał jednak Allen, który w reakcji na tę decyzję sam złożył rezygnację. - Uznaję, że to do premiera należy ocena, czy działania podejmowane przez ministra stanowią naruszenie kodeksu ministerialnego. Ale uważam za słuszne, że powinienem teraz zrezygnować ze stanowiska niezależnego doradcy premiera do spraw kodeksu - powiedział.
Patel kieruje MSW od czasu objęcia urzędu premiera przez Borisa Johnsona w lipcu 2019 roku. Wcześniej była przez niespełna półtora roku ministrem rozwoju międzynarodowego w rządzie Theresy May oraz pełniła niższe rządowe stanowiska w ekipie jej poprzednika, Davida Camerona.
Źródło: PAP