Pięć z dziesięciu samolotów wysłanych w rejon poszukiwań boeinga Malaysia Airlines dostrzegło na wodzie wiele obiektów w różnych kolorach - podały australijskie władze. Nie wiadomo, czy są to szczątki zaginionego 8 marca samolotu.
W oświadczeniu Australijczycy napisali, że jeden z samolotów rozpoznawczych Królewskich Nowozelandzkich Sił Powietrznych dostrzegły obiekty białe i w jasnym kolorze oraz boję rybacką. Załoga innej maszyny oznajmiła, że widziała niebieskie lub szare prostokątne przedmioty unoszące się na wodzie.
Australijskie służby ratunkowe koordynują poszukiwania na Oceanie Indyjskim około 1,8 tysiąca kilometrów na południowy-zachód od Perth. "Obiekty" spostrzegła załoga nowozelandzkiego samolotu P-3 Orion. Maszyna już wraca do bazy z wykonanymi zdjęciami. Na miejsce skierowano też statek, który będzie mógł zweryfikować znalezisko. Na miejsce dotrze w sobotę.
Trudne poszukiwania
Dotychczas już wielokrotnie załogi samolotów spostrzegały różne obiekty, jednak za każdym razem wysłane na miejsce statki nie były w stanie ich odnaleźć i zidentyfikować. Dostrzeżenie szczątków maszyny na wzburzonym morzu jest bardzo trudnym zadaniem. Piątkowego znaleziska dokonano na nowym obszarze poszukiwań, wyznaczonym w czwartek wieczorem czasu polskiego. Został on przesunięty o około 1,1 tysiąca kilometrów na północ względem tego pierwotnego. Decyzję podjęto na podstawie informacji z Malezji, iż zaginiony samolot leciał szybciej niż wcześniej przypuszczano, przez co spalał więcej paliwa i miał krótszy zasięg.
Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami (w tym ponad 150 Chińczykami) na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.
Autor: mk,pk\mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl