Brytyjska firma farmaceutyczna GlaxoSmithKline (GSK) i kilku innych gigantów z tej branży korumpowało lekarzy i urzędników, by zwiększyć sprzedaż i ceny leków oferowanych w Chinach - pisze poniedziałkowy "New York Times".
Według dokumentów, do których dotarł nowojorski dziennik, nie tylko GSK jest już oficjalnie oskarżona przez chińskie władze, ale też co najmniej sześć wielkich firm farmaceutycznych korumpowało personel medyczny w Chinach. Są wśród nich takie giganty jak Merck, Novartis, Roche i Sanofi.
Pieniądze miały być przekazywane za pośrednictwem agencji turystycznych i innych firm, np. specjalizujących się w organizowaniu konferencji.
Setki firm
Od 2007 roku GSK przekazała blisko 4,9 mld dol. ponad 700 firmom, które pośredniczyły w jej zabiegach o pozyskanie życzliwości wpływowych osób. Czterech wysokiej rangi chińskich menedżerów zostało zatrzymanych w związku z tą aferą. Chińskie władze poinformowały w ubiegły poniedziałek, że dochodzenie wykazało, iż GSK przekupywała - przez długi okres - chińskich urzędników państwowych, stowarzyszenia medyczne, przedstawicieli władz, szpitale i lekarzy. "NYT" powołuje się na takie dokumenty jak rachunki hotelowe, wizy turystyczne i bilety lotnicze. Osoby, o których względy miały zabiegać firmy farmaceutyczne podróżowały do Australii, Włoch, Japonii, Korei, USA i wielu chińskich miast. Agencja turystyczna Shanghai Linjiang International Travel Agency otrzymywała najwięcej lukratywnych kontraktów od koncernów farmaceutycznych. Nie dokonywała ona sama zbyt wielu rezerwacji, ale działała jako "platforma finansowa", która pozwoliła GSK stworzyć gigantyczny fundusz przeznaczony na kupowanie wpływów - podaje nowojorski dziennik.
Ucierpiała reputacja
Skandal nadwerężył reputację GSK, największej brytyjskiej firmy farmaceutycznej, którą chińscy śledczy porównali podczas konferencji prasowej do "bossa organizacji przestępczej" - podkreśla "NYT". Eksperci badający przestępstwa korporacyjne wyjaśniają, że agencje turystyczne, firmy marketingowe i konsultingowe są bardzo często wykorzystywane do prania pieniędzy i tworzenia "funduszy korupcyjnych" w Chinach - podaje gazeta. I dodaje: "Jak jednak tak mała firma, jak Linjiang, zdołała zyskać zlecenia od wielu spośród największych na świecie firm farmaceutycznych - pozostaje tajemnicą". Również brytyjski dziennik "Times" podał w sobotę, że prowadzone w Chinach śledztwo objęło także inne firmy farmaceutyczne działające w Chinach. W czerwcu firma GSK informowała, że zbadała anonimowe doniesienia o rzekomych łapówkach, wręczanych przez jej pracowników lekarzom w Chinach, ale nie znalazła żadnych dowodów, które wskazywałyby na naganne postępowanie.
Autor: mn//kdj/zp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu