Ostre słowa pod adresem premiera Rosji Władimira Putina padły w niemieckiem Budestagu. I to nie ze strony politycznego planktonu, ale z ust wiceszefowej dyplomacji Cornelii Pieper, która oskarżyła go o bycie autokratą i brak poszanowania dla wolności obywatelskich.
Podczas debaty w Bundestagu na temat rosyjskich wyborów parlamentarnych i powyborczych protestów Pieper skrytykowała rosyjskiego premiera.
Putin jest tym, kim był zawsze. Nie szanuje praw i wolności obywatelskich. Jest autokratą pod tym względem. Trzeba o tym mówić wyraźnie i to także w dialogu z politykami rządzącymi w Rosji. Cornelia Pieper
- Putin ostro zaatakował dziś opozycję, twierdząc, że jest sterowana z Zachodu i zdestabilizuje Rosję. Myślę, że istnieje zagrożenie, iż nie będzie on w stanie w przyszłości wnieść do rosyjskiego społeczeństwa wartości ważnych dla nas - powiedziała polityczka koalicyjnej FDP.
- Putin jest tym, kim był zawsze. Nie szanuje praw i wolności obywatelskich. Jest autokratą pod tym względem. Trzeba o tym mówić wyraźnie i to także w dialogu z politykami rządzącymi w Rosji - dodała.
"Rosja musi wyciągnąć naukę"
Liberalna polityk zaapelowała do Rosji, by na czas marcowych wyborów prezydenckich w tym kraju zaprosiła obserwatorów OBWE i Rady Europy. - Rosja musi wyciągnąć naukę z tego, co stwierdziła OBWE - powiedziała.
Zdaniem Pieper demonstracje przeciwko manipulacjom wyborczym napawają nadzieją i przypominają sytuację z czasów pokojowej rewolucji w dawnej NRD w 1989 r.
W minioną sobotę na ulicach Moskwy i innych rosyjskich miast odbyły się wielotysięczne protesty przeciwko nieprawidłowościom podczas wyborów parlamentarnych z 4 grudnia. Putin, odpowiadając w czwartek na pytania obywateli, m.in. za pośrednictwem łączy telewizyjnych, odrzucił oskarżenia o fałszerstwa wyborcze i zarzucił uczestnikom protestów, że chcą chaosu w kraju.
Zażądali zbadania zarzutów
W trakcie debaty w niemieckim Bundestagu posłowie wszystkich frakcji parlamentarnych zażądali zbadania zarzutów dotyczących fałszerstw wyborczych, uwolnienia zatrzymanych w czasie protestów oraz wyrazili poparcie dla uczestników demokratycznych demonstracji i budzącego się społeczeństwa obywatelskiego w Rosji.
Rosja stoi na rozdrożu między autorytarnie kierowanym państwem a prawdziwą demokracją. pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. współpracy z Rosją Andreas Schockenhoff
Niemieccy politycy opowiedzieli się również za liberalizacją reżimu wizowego między UE a Rosją - szczególnie dla młodych ludzi, aby poprzez intensywniejsze kontakty międzyludzkie wesprzeć budowę społeczeństwa obywatelskiego.
"Zainscenizowana wymiana stanowisk"
- Rosja stoi na rozdrożu między autorytarnie kierowanym państwem a prawdziwą demokracją - ostrzegł chadecki poseł i pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. współpracy z Rosją Andreas Schockenhoff.
Jego zdaniem dla wielu Rosjan "zainscenizowana wymiana stanowisk między prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem a premierem Putinem nie oznacza stabilizacji, ale zastój i stagnację".
Schockenhoff uważa, że protesty w minioną sobotę "odmieniły Rosję oraz jej obraz na Zachodzie". - Było to zwycięstwo nad strachem przed Kremlem oraz nad polityczną apatią, która paraliżowała rosyjskie społeczeństwo w minionych latach - ocenił chadecki polityk.
- Jeśli rosyjski premier dziś w telewizji mówi, że część demonstrantów chce zdestabilizować kraj, to nie zrozumiał, iż ten nastrój przełomu jest korzystny dla kraju - powiedział. Ostrzegł, że "rewitalizacja" rosyjskiego społeczeństwa jest być może ostatnią szansą Rosji na modernizację. O przyszłości zdecyduje przebieg kampanii i wyborów prezydenckich w marcu - dodał Schockenhoff.
"Putin nie jest symbolem stabilizacji"
Już raz polityka i gospodarka popełniły wielki historyczny błąd - a mianowicie wobec Polski. Zachód poparł wojskowy reżim generała Wojciecha Jaruzelskiego, gdy w Polsce formował się demokratyczny i obywatelski ruch Solidarności. Za późno opowiedzieliśmy się po stronie [Solidarności] posłanka Zielonych Marieluise Beck
Także poseł współrządzącej FDP Michael Link mówił o "znaku życia" ze strony rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego. - Również z naszej strony musi popłynąć sygnał poparcia - dodał Link.
Posłanka Zielonych Marieluise Beck przestrzegła przedstawicieli niemieckiej gospodarki i polityków przed zabieganiem o względy Kremla. - Już raz polityka i gospodarka popełniły wielki historyczny błąd - a mianowicie wobec Polski. Zachód poparł wojskowy reżim generała Wojciecha Jaruzelskiego, gdy w Polsce formował się demokratyczny i obywatelski ruch "Solidarności". Za późno opowiedzieliśmy się po stronie [Solidarności] - powiedziała polityk Zielonych.
- To zawsze tłumaczy się życzeniem stabilizacji (...) Ale Putin nie jest symbolem stabilizacji - podkreśliła.
Niemieccy socjaldemokraci wskazali na konieczność wsparcia demokratyzacji Rosji, ale i kontynuacji realizowanego z tym krajem programu partnerstwa dla modernizacji. - Motto: Zmiana poprzez zbliżenie nadal jest aktualne - powiedział poseł SPD Franz Thoennes. Jego zdaniem należy otwarcie wyrażać krytykę, ale i oferować współpracę. - Uzgodnienie wspólnych kroków w kierunku zniesienia wiz odgrywa tu decydującą rolę - ocenił Thoennes.
Źródło: PAP