Istnieją oznaki, iż w zamachu bombowym, przeprowadzonym tuż po Nowym Roku na kościół w Aleksandrii, uczestniczyły "zagraniczne elementy" - poinformowała oficjalna agencja prasowa powołując się na źródła rządowe. Zginęło w nim 21 osób. Zamach potępił Watykan, anglikanie i patriarcha Jerozolimy.
Bomba wybuchła o północy przed wejściem do kościoła al-Qidiseen. Według wstępnych ustaleń - podaje egipskie MSW - samochód, który eksplodował, zaparkowany był przed kościołem. Jednak później ministerstwo wykluczyło tę hipotezę.
Zakłada się, że należał do jednego z członków kongregacji, który często przychodził do świątyni.
Świadkowie opowiadali, że ambulansy odwoziły rannych do pobliskich szpitali Sharq al-Madinah i al-Amiri. Wśród rannych jest ośmiu muzułmanów.
Zagraniczne elementy
Egipskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych napisało w komunikacie, że okoliczności tego oraz innych niedawnych zamachów "wyraźnie wskazują, że w ich przeprowadzeniu uczestniczyły zagraniczne elementy".
Według MSW zamach został "prawdopodobnie" przeprowadzony przez zamachowca-samobójcę, "który zginął wśród innych osób". Jak dodał resort, bomba zawierała kawałki metalu, "by dosięgnąć jak największą liczbę osób".
Straszliwa przemoc
Zamach w Aleksandrii potępił Watykan, duchowy zwierzchnik Kościoła anglikańskiego abp Canterbury Rowan Williams i patriarcha Jerozolimy Fuad Twal.
Rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi nazwał atak "straszliwą przemocą". - Jesteśmy wstrząśnięci tą nową straszliwą przemocą, do której doszło przy okazji ważnej uroczystości religijnej. Papież został o niej poinformowany, jest głęboko poruszony i zasmucony tymi wydarzeniami - stwierdził. - W tym dramatycznym momencie zapewniamy o naszej bliskości z ugodzoną wspólnotę koptyjską i wyrażamy nasze głębokie pragnienie pokoju oraz bezpieczeństwa dla całego narodu egipskiego - dodał watykański rzecznik.
- Atak przeciwko chrześcijanom w Aleksandrii jest kolejnym i strasznym przypomnieniem o ucisku społeczności chrześcijańskiej na Bliskim Wschodzie, przywołuje okrucieństwa ostatnich tygodni - ocenił arcybiskup Canterbury w komunikacie, zapewniając Koptów i inne grupy chrześcijan w Egipcie o głębokim smutku z powodu tego, co się stało, i o nieustającym wsparciu i modlitwie.
O odwagę do chrześcijan na Bliskim Wschodzie zaapelował w sobotę łaciński patriarcha Jerozolimy Fuad Twal. - Ta nowa masakra musi nas skłonić do refleksji nad naszym powołaniem chrześcijan w tym regionie, który nie może zrezygnować z krzyża - podkreślił. - Jeśli Ty zsyłasz nam więcej krzyża, daj nam odwagę, by iść w Twe ślady - powiedział patriarcha kierując słowa inwokacji do Chrystusa.
Religijne napięcia
Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zorganizowania zamachu. Agencje prasowe przypominają jednak o utrzymujących się w tym muzułmańskim kraju napięciach między chrześcijanami a muzułmanami.
Po zamachu na ulice wyszły rozwścieczone tłumy. Doszło do starć między chrześcijanami a muzułmanami. Ludzie obrzucali się kamieniami i podpalali samochody.
Chrześcijanie stanowią około 10 proc. liczącej 79 mln populacji Egiptu.
Źródło: PAP