"Haniebnymi, pozbawionymi podstaw" oskarżeniami wobec "zmarłego, nie mogącego się bronić" nazwał Watykan zarzuty, jakie pojawiły się we włoskiej prasie pod adresem nieżyjącego od dwóch lat byłego szefa watykańskiego banku IOR arcybiskupa Paula Marcinkusa. Media oskarżały go o udział w najbardziej tajemniczym porwaniu w historii Włoch.
Córka pracownika Watykanu Emanuela Orlandi zniknęła bez wieści w biały dzień w centrum Rzymu 22 czerwca 1983 roku.
- Została uprowadzona przez jednego z szefów słynnego gangu kryminalistów Banda della Magliana na rozkaz arcybiskupa Paula Marcinkusa, ówczesnego szefa watykańskiego banku IOR (Instytutu Dzieł Religijnych) - takie zeznania złożyła w prokuraturze kobieta, która była prywatnie związana z nieżyjącym już gangsterem Renatino de Pedisem.
Szczegóły zeznań, złożonych przez kobietę w marcu tego roku, ujawniła w poniedziałek włoska agencja prasowa Agi. Nie podano nazwiska kobiety.
Porwanie było ostrzeżeniem
Kobieta, nazywana przez media "superświadkiem", powiedziała prokuratorowi, że za uprowadzeniem stał arcybiskup Marcinkus i - jak mówi - być może "jeszcze ktoś wyżej" . Według jej słów, uprowadzenie to miało być "sygnałem dla kogoś nad nimi".
- W pewnym momencie zeznań - relacjonuje agencja Agi - kobieta wyraziła przypuszczenie, że powodem porwania Emanueli Orlandi była "wojna o władzę", ale nie wyjaśniła tej hipotezy, wielokrotnie powtarzając nazwisko arcybiskupa Marcinkusa.
Włoskie gazety w swych wydaniach internetowych podają, że rodzina Emanueli Orlandi nie wierzy w to, by watykański hierarcha mógł być zamieszany w uprowadzenie dziewczyny.
Haniebne oskarżenia
- W ten sposób zaś na nowo rozbudza się ból rodziny Orlandi, bez okazania szacunku i ludzkich uczuć wobec osób, które wiele wycierpiały - oświadczył watykański rzecznik Federico Lombardi, dla którego uwikłanie abp. Marcinkusa jest "hańbiące i pozbawione podstaw".
Watykan zapewnił równocześnie, że nie zamierza w żaden sposób ingerować w pracę wymiaru sprawiedliwości. - Ale jednocześnie nie można nie wyrazić głębokiego rozgoryczenia i potępienia sposobu informowania, bardziej typowego dla poszukiwania sensacji niż spełniającego wymogi powagi i etyki profesjonalnej - dodała Stolica Apostolska.
Watykan podkreślił, że media rozpowszechniły informacje o zarzutach, nie weryfikując ich źródła, które budzi "skrajne wątpliwości".
Tajemniczy Marcinkus
Zmarły w 2006 roku hierarcha był jedną z najbardziej tajemniczych postaci w Watykanie. Zarzucano mu, że jako szef watykańskiego banku prowadził nielegalne operacje finansowe, nie mające nic wspólnego z działalnością Stolicy Apostolskiej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu