- W jednym z rejonów chińskiej prowincji Syczuan nawiedzonej przez potężne trzęsienie ziemi, władze wydały nakaz wybicia bezpańskich psów - podała w poniedziałek chińska agencja Xinhua. Podjęły taką decyzję, bo boją się epidemii.
- Większości psów w powiecie nikt nie karmił i wałęsają się one bezpańsko od czasu trzęsienia, gotowe walczyć z ludźmi o pożywienie. Mogą gryźć i szerzyć choroby - podała Xinhua powołując się na rozporządzenie władz Qingchuanu. Psie zwłoki po dezynsekcji mają być głęboko zakopywane.
W trzęsieniu w Syczuanie i przyległych prowincjach zginęło ponad 34 tys. ludzi, ale liczba ta może okazać się wyższa. Władze obawiają się, że sięgnie ponad 50 tysięcy. W powiecie Qingchuan, w którym zginęło ponad 2670 osób, władze nakazały wybicie psów w ramach środków zapobiegających wybuchowi epidemii. (czytaj więcej)
Jak dotąd w rejonie trzęsienia nie zanotowano wybuchu chorób zakaźnych. Władze medyczne postawiono w stan alertu w związku z możliwością wybuchu epidemii, ponieważ trzęsienie pozbawiło dachu nad głową niemal 5 mln ludzi.
Największe trzęsienie od 32 lat
Trzęsienie było najtragiczniejszą katastrofą sejsmiczną w Chinach od 32 lat. W 1976 r. od wstrząsów w mieście Tangshan w prowincji Hebei, na północy kraju, zginęło według oficjalnych danych około 250 tys. osób.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu