Usunięty, oskarżony, skazany

Aktualizacja:

Miarka byłego gubernatora stanu Illinois się przebrała. Oskarżony o korupcję Rod Blagojevich został uznany za winnego składania fałszywych zeznań. Czeka go jednak kolejny proces, w którym postawione zostaną mu kolejne 23 zarzuty.

Ława przysięgłych uznała Roda Blagojevicha winnym składania fałszywych zeznań.

Chodzi o jego oświadczenie, iż nie śledził ewidencji wpłat na kampanie wyborcze i ściśle rozgraniczał kwestie ich dotyczące od prac rządu stanowego. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. - Nie zrobiłem nic złego. Nie złamałem prawa - powiedział po wyjściu z sądu federalnego.

Będzie kolejny proces

 
Polityk tłumaczy się mediom (fot.PAP/EPA) 
 
Drugi z oskarżonych, brat b. gubernatora, Robert (fot.PAP/EPA) 

Mimo 14 dni obrad przysięgli nie zajęli wspólnego stanowiska co do pozostałych 23 zarzutów, jakie postawiono wcześniej byłemu gubernatorowi. Prokuratorzy reprezentujący władze federalne oświadczyli, że wystąpią o wszczęcie ponownego procesu przeciwko byłemu politykowi i jego bratu Robertowi, który jest drugim oskarżonym.

26 sierpnia odbędzie się przesłuchanie, na którym ustalony zostanie termin i sposób przeprowadzenia ponownego procesu.

Wyjątkowy polityk

Blagojevich został aresztowany pod zarzutem m.in. próby wymuszenia łapówki za nominację do miejsca w Senacie, które zwolnił po wyborach prezydenckich Barack Obama.

Oskarżono go poza tym o pobieranie korzyści majątkowych w zamian za załatwianie stanowisk w administracji stanowej i kontraktów stanowych dla firm oraz uzyskiwanie funduszy ze stanowego budżetu.

To nie ostatnie występki, jakie mu zarzucono. Blagojevich miał załatwić swojej żonie lukratywną posadę w zarządzie jednej z korporacji. Co więcej, sam starał się o posadę ambasadora w administracji obecnego prezydenta USA.

W styczniu 2009 r. polityka usunięto z urzędu. Jego impeachment był pierwszym tego typu wydarzeniem w historii stanu Illinois i ósmym w historii całych USA.

Źródło: Reuters