- USA będą szukać innego miejsca na elementy swej tarczy antyrakietowej w Europie, jeśli rozmowy z Polską się nie powiodą - powiedział agencji Reutera wysoki rangą przedstawiciel władz amerykańskich. Podkreślił przy tym, że nadal patrzy optymistycznie na wyniki rozmów z Polską, chociaż niektóre trudne kwestie pozostają nierozwiązane.
- Ale jeśli nam się nie uda, z pewnością uszanujemy ich (Polaków - red.) suwerenność i będziemy szukać innych alternatyw - innych możliwości ulokowania bazy rakiet przechwytujących - po prostu dlatego, że musimy stawić czoło zagrożeniu - powiedział rozmówca Reutera, zastrzegając sobie anonimowość.
Administracji prezydenta George'a W. Busha zależy na sfinalizowaniu porozumienia w sprawie tarczy z Polską przed upływem kadencji obecnego prezydenta w styczniu 2009 r.
Rozmówca Reutera powiedział także, że Waszyngton chce realizować ten projekt, bo "uważamy, że rośnie zagrożenie ze strony Iranu i musimy stawić mu czoło". Jak dodał, państwa NATO uznały istnienie tego zagrożenia, gdy poparły projekt rozmieszczenia elementów tarczy w Europie podczas kwietniowego szczytu sojuszu w Bukareszcie.
20 mln dolarów pomocy dla Polski?
Administracja prezydenta Busha zwróciła się do Kongresu o przyznanie Polsce pomocy wojskowej w wysokości 20 mln dolarów. Wniosek związany jest z prowadzonymi ze stroną polską rokowaniami na temat tarczy antyrakietowej. Ma na celu spełnienie postulatów Polski, która domaga się pomocy amerykańskiej w unowocześnieniu swoich sił zbrojnych w zamian za zgodę na umieszczenie na swoim terytorium bazy z 10 pociskami przechwytującymi.
Wniosek skierowano do Kongresu w kluczowym momencie przed zapowiedzianą na przyszły tydzień kolejną rundą rozmów na ten temat. Stronie amerykańskiej zależy na osiągnięciu porozumienia przed zakończeniem kadencji prezydenta Busha w styczniu przyszłego roku.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl