Kongresmeni napiętnowali Polskę za zwlekanie z wypłatą rekompensat za majątek zagrabiony podczas wojny i w okresie PRL. To najostrzejsza krytyka naszego kraju po roku 1989 - pisze "Newsweek". Eksperci mówią: mamy problem.
Wieloletni lobbing Światowej Organizacji Żydowskich Restytucji przyniósł efekt - pisze "Newsweek" na swojej stronie internetowej. W czerwcu w obu izbach amerykańskiego parlamentu powstały projekty rezolucji wzywające Polskę do wypłaty rekompensat za zagrabione majątki.
Jak donosi tygodnik, suma roszczeń wydaje się przekraczać możliwości polskiego budżetu. Wartość mienia, którego zwrotu domagają się byli właściciele, waha się między 60 a grubo ponad 100 mld zł.
Nieruchomości, dzieła sztuki i papiery
W przygotowanej w Izbie Reprezentantów rezolucji politycy podkreślają, że Polska to jedyne państwo postkomunistyczne, które nie ma prawa regulującego te kwestie.
Znacznie dalej poszli senatorowie. Ich rezolucja mówi nie tylko o rekompensatach za nieruchomości, ale też za utracone dzieła sztuki czy papiery wartościowe. To znacznie poszerza grono uprawnionych do ubiegania się o pieniądze z polskiego budżetu – czytamy w „Newsweeku”.
Eksperci: Mamy problem
Zdaniem ekspertów dokumenty prawdopodobnie zostaną połączone we wspólny akt obu izb. - Jeśli przyjmie on treść, jaka jest zawarta w senackiej propozycji, to mamy problem. W Polsce nie ma uregulowań pozwalających oszacować wartość utraconych aktywów czy dzieł sztuki - zwraca uwagę prof. Krzysztof Michałek, amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego.
USA będą wywierać presję?
Zdaniem prof. Michałka przyjęcie tej rezolucji grozi tym, że Kongres będzie wywierać presję na władze wykonawcze USA, a za ich pośrednictwem na Polskę. - Może to przynieść efekt, gdy nasz kraj będzie petentem. Amerykanie powiedzą wtedy: nie możemy pomóc, póki nie załatwicie roszczeń, bo obliguje nas do tego rezolucja Kongresu - tłumaczy prof. Michałek.
Źródło: newsweek.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24