Prezes wielkiej firmy zamordowany na ulicy. Podejrzany usłyszał zarzuty

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, Reuters, CNN
Nowojorska policja szuka podejrzewanego o morderstwo szefa giganta ubezpieczeniowego
Nowojorska policja szuka podejrzewanego o morderstwo szefa giganta ubezpieczeniowegoReuters
wideo 2/4
Nowojorska policja szuka podejrzewanego o morderstwo szefa giganta ubezpieczeniowegoReuters

Mężczyzna podejrzany w sprawie zabójstwa Briana Thompsona, dyrektora generalnego największej amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej, został zatrzymany i we wtorek nad ranem czasu polskiego usłyszał zarzuty.

Do zabójstwa szefa UnitedHealthcare - największego w Stanach Zjednoczonych ubezpieczyciela - doszło kilka dni temu na Manhattanie w Nowym Jorku. Policja prowadziła obławę na mężczyznę podejrzewanego o to morderstwo.

W poniedziałek policja w miejscowości Altoona w stanie Pensylwania podała w komunikacie, że zatrzymała mężczyznę "pasującego do opisu mężczyzny podejrzanego o morderstwo" Briana Thompsona.

>> "Wyglądało na to, że czekał na swój cel". Co wiadomo w sprawie zabójstwa Briana Thompsona? <<

Później więcej informacji w tej sprawie przekazał burmistrz Nowego Jorku Eric Adams i komisarz nowojorskiej policji Jessica Tisch na konferencji prasowej. Burmistrz potwierdził, że zatrzymana osoba "pasuje do opisu" sprawcy zbrodni. - Posiada również kilka przedmiotów, które naszym zdaniem łączą go z tym zdarzeniem - powiedział Adams.

Mężczyzna podejrzewany o zabójstwo Briana ThompsonaEPA/NYPD

Zatrzymany pod zarzutem posiadania broni palnej

Przekazano, że mężczyzna to 26-letni Luigi Mangione. Został zatrzymany pod zarzutem posiadania broni palnej. Stało się to w poniedziałek rano w restauracji. - Na szczęście pewien mieszkaniec Pensylwanii go rozpoznał i powiadomił lokalne organy ścigania - przekazał szef wydziału śledczego nowojorskiej policji Joseph Kenny.

Znaleziono przy nim m.in. fałszywy dowód tożsamości. Nie był wcześniej notowany. Służby przekazały również, że Mangione urodził się w Maryland. Jego ostatni znany adres to Honolulu na Hawajach.

We wtorek nad ranem czasu polskiego mężczyzna usłyszał zarzuty. Z akt sądowych wynika, że prokuratorzy w Nowym Jorku postawili Mangionemu zarzut zabójstwa oraz cztery powiązane z nim zarzuty dotyczące posiadania broni – przekazał Reuters.

Prokuratorzy ze stanu Pensylwania argumentowali, że istnieje duże ryzyko ucieczki - powołując się na korzystanie przez mężczyznę z fałszywych dokumentów tożsamości, a także posiadanie przy sobie dużej sumy pieniędzy – i w związku z tym wnieśli o odmowę zwolnienia za kaucją.

Funkcjonariusze podczas konferencji prasowej powiedzieli, że pracują nad ustaleniem, czy Mangione miał wspólników i czy zamierzał kogoś jeszcze zabić.

CZYTAJ TEŻ: Mord na Manhattanie. Zdjęcia poszukiwanego i przekaz wyryty na wystrzelonych kulach

Szef wydziału śledczego nowojorskiej policji informował wcześniej, że na obecnym etapie śledztwa służby nie sądzą, by mężczyzna usiłował uciec z kraju. Zaznaczył, że dochodzenie trwa, ale na ten moment uważa się, że mężczyzna działał sam.

Kenny dodał, że broń, którą przy nim znaleziono, to prawdopodobnie tak zwana broń widmo. Egzemplarz ten według policji jest zdolny do wystrzeliwania pocisków kalibru 9 mm i wyposażony w tłumik. Kenny ocenił, że mogła zostać wydrukowana w technologii 3D. Więcej jednak powiedzą testy balistyczne.

Broń widmo to niemal niemożliwa do wyśledzenia, samodzielnie składana broń palna, która nie posiada numerów seryjnych. Jej części często sprzedawane są oddzielnie online.

Policja twierdzi również, że znaleziono przy nim ręcznie napisane dokumenty - "trzystronicowy manifest" - które odnosiły się do jego "motywacji i nastawienia" i z których może wynikać, "iż żywi on niechęć do korporacyjnej Ameryki". Dokumenty te mają jednak nie zawierać gróźb.

Według CNN - które powołuje się na funkcjonariusza policji zaznajomionego z dokumentami - tekst ostro krytykował branżę opieki zdrowotnej i sugerował, że odpowiedzią na ten problem może być przemoc.

Oświadczenie firmy ubezpieczeniowej

Po podaniu informacji przez policję oświadczenie wydała firma UnitedHealthcare.

"Mamy nadzieję, że dzisiejsze zatrzymanie przyniesie ulgę rodzinie Briana, przyjaciołom, współpracownikom i wielu innym osobom dotkniętym tą niewypowiedzianą tragedią" - napisał rzecznik.

"Dziękujemy organom ścigania i będziemy nadal z nimi współpracować w tym dochodzeniu. Prosimy, aby wszyscy uszanowali prywatność rodziny, która opłakuje zmarłego" - dodano w oświadczeniu.

Autorka/Autor:akr/kg

Źródło: BBC, Reuters, CNN

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JUSTIN LANE