USA naciska na Rosję ws. Syrii. "Musimy być realistami"


USA naciskają na Rosję w sprawie Syrii. Jak mówiła amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton na szczycie Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) we Władywostoku, jest gotowa współpracować z Moskwą w kwestii nowej rezolucji dotyczącej Syrii, ale pod warunkiem, że będą z niej wynikać konsekwencje dla Damaszku.

- Rezolucja ONZ w sprawie Syrii, która nie będzie miała konsekwencji dla Damaszku nie ma sensu, gdyż syryjski prezydent Baszar el-Asad zignorowałby ją - powiedziała Clinton w niedzielę we Władywostoku.

Szefowa amerykańskiej dyplomacji, która uczestniczy w szczycie APEC podkreśliła, że USA mogą współpracować z Moskwą ws. nowej rezolucji, lecz uprzedziła że USA zwiększą presję, aby położyć kres reżimowi Asada, jeśli rezolucja ta nie przyniesie właściwych skutków. Możliwa współpraca na linii USA-Rosja - Nie ma sensu przyjmować rezolucji, która nie będzie miała konsekwencji dla Damaszku, gdyż już wiele razy widzieliśmy, jak Asad się niczym nieprzejmuje i kontynuuje ataki na własny naród - powiedziała dziennikarzom w ostatnim dniu szczytu we Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie po spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Clinton podkreśliła, że istnieją głębokie różnice pomiędzy Rosją a USA w kwestii rozwiązania kryzysu syryjskiego. - Musimy być realistami. Nie porozumieliśmy się w sprawie Syrii. Różnice są i możliwe, że pozostanie - dodała. Jednocześnie zapowiedziała, że USA i ich sojusznicy będą wspierać syryjską opozycję w walce z reżimem Asada.

Autor: dp / Źródło: PAP