Owiane złą sławą Guantanamo miało zostać zamknięte. Jednak w więzieniu na Kubie pozostaje wciąż 227 więźniów - z częścią z nich nie wiadomo co zrobić - skarży się Sekretarz Stanu USA.
Organizacje zajmujące się prawami człowieka od dawna postulują zamknięcie więzienia. USA są na to gotowe. Już teraz 70 więźniów amerykański rząd chce odesłać do domu, ale kraje, z których pochodzą więźniowie, nie chcą ich przyjąć. Istnieje też problem zaufania do władz tych krajów, gdzie uwięzieni nie zostaliby objęci właściwym dozorem.
"Mamy pat"
- Trzeba powiedzieć szczerze: mamy pat - powiedział w Senacie USA amerykański sekretarz obrony Robert Gates. Problemem "wyrzucania śmieci do cudzego ogródka" nazwał niechęć ojczystych krajów więźniów do rozliczania się z terrorystami.
- Jesteśmy przekonani, że kraje, z których pochodzą więźniowie nie przyjmą ich albo od razu wypuszczą na wolność. Co zrobić z 70-80 ludźmi, których nie można zwolnić, osądzić ani posłać do domu? - pytał senatorów sekretarz obrony.
Pentagon potwierdził ostatnio, że 36 uwolnionych więźniów powróciło do aktów terroryzmu lub jest o nie posądzanych.
Hipokryzja czy realny problem
Jednak Demokraci domagają się natychmiastowego zamknięcia więzienia. Ostro atakują Gatesa za "ogromną utratę wiarygodności USA w oczach świata, hipokryzję i podwójne standardy wobec ludzi."
Organizacje praw człowieka potępiły Gatesa, a szef Centrum Praw Konstytucyjnych Vincent Warren stwierdził, że "słowa sekretarza obrony bulwersują w świetle wydatków, ilości personelu i nakładów na departament obrony".
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24