24 stany i miliony Amerykanów przy urnach - prawyborczy "superwtorek" w Stanach Zjednoczonych trwa. Swój głos oddała już jedna z faworytek wyścigu o nominację Demokratów - Hillary Clinton.
Pani Clinton swój głos wrzuciła do urny w stanie Nowy Jork, który reprezentuje w Senacie USA. W lokalu towarzyszył jej mąż i były prezydent Bill, który, jak kiedyś wyraziła się Hillary, "posprzątał po pierwszym Bushu". Pani senator ma nadzieję, że Demokraci jej powierzą misję "posprzątania" po drugim Bushu.
Barack Obama również będzie głosować w stanie, który reprezentuje w Senacie - Illinois. Zanim jednak wyruszył w podróż do Chicago, zaliczył kilka wieców, na których do końca starał się przekonać wyborców do siebie. - Coś niesamowitego, tysiące zebrały się na dwie godziny przed otwarciem drzwi - donosi tvn24.pl zachwycona internautka.
Trudne zadanie Obamy
Przed Obamą stoi jednak trudne zadanie, jeśli chce już w "superwtorek" zapewnić sobie nominację Demokratów. Musi zdobyć minimum 2 026 delegatów, aby uzyskać nominację tej partii, czyli połowę wszystkich demokratycznych delegatów plus jeden. W "superwtorek", jeśli wygrałby we wszystkich głosujących stanach, zdobyłby 2064 mandatów.(ZOBACZ, NA CZYM POLEGA FENOMEN "SUPERWTORKU")
Sondaże dają mu co prawda przewagę, ale nie aż tak wielką. W Georgii przewaga Obamy nad Clinton wynosi aż 20 punktów procentowych. W innym ważnym stanie - Missouri także prowadzi Obama (45:42 proc.). Również kalifornijscy Demokraci skłaniają się ku czarnoskóremu kandydatowi (49:36). Z kolei Clinton - wynika z sondażu - ma przewagę pięciu punktów procentowych w New Jersey (46:41 proc.).
U Republikanów wszystko się wyjaśni?
Jeśli u Demokratów "superwtorek" nie musi przynieść rezultatów, to może praktycznie rozstrzygnąć rezultat wyścigu do nominacji w Partii Republikańskiej. Faworyt tego stronnictwa, senator John McCain, miał w ostatnich sondażach prawie dwukrotną przewagę nad swoim największym rywalem, byłym gubernatorem Massachusetts Mittem Romneyem.
Kilkanaście procent przewagi weteran z Wietnamu ma w Nowym Jorku i New Jersey. Romney z kolei przewagę - aż siedmiopunktową - ma w Kalifornii i nie rezygnuje z walki.
Wyniki z Kalifornii poznamy na końcu. To w tym stanie zakończy się, o 5 rano czasu polskiego, prawyborczy "superwtorek". Być może już minutę po tej godzinie będziemy wiedzieć, dla kogo będzie to najbardziej udany wtorek w życiu.
Źródło: PAP, tvn24.pl