Do moskiewskiego aresztu trafił urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych płk Dmitrij Maksymow. Milicjant, szef jednego z wydziałów dochodzeń kryminalnych podejrzany jest o pomoc i podżeganie do zabójstwa.
- Przykro mi, bo to, co się stało kładzie się cieniem na mojej pracy - powiedział w sądzie Dmitrij Maksimow. - Byłem podstawiony, ja jestem ofiarą - tłumaczył. Nie przyznał się do winy.
Funkcjonariusz został zatrzymany trakcie dochodzenia w sprawie morderstwa prawnika Siergieja Biryukova, do którego doszło w 2008 roku.
- Mój klient został zatrzymany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - mówił Life News adwokat Aleksander Dobrowinski. Jak dodaje, stan faktyczny sprawy przedstawia się następująco: w gabinecie płk Dmitrija Maksimowa, było kilka pomieszczeń, w jednym z nich około roku temu został zamordowany mężczyzna. W sprawie zostały zatrzymane już dwie osoby. Maksimowa w chwili morderstwa w gabinecie nie było.
Mimo tego śledczy ustalili, że milicjant ma związek z zabójstwem. Trafił on do aresztu. Teraz sąd zdecyduje o jego dalszym losie.
Źródło: life.ru
Źródło zdjęcia głównego: TVN24