Unia Europejska "pragnie aktywniej uczestniczyć w rozwiązaniu konfliktu" gruzińsko-abchaskiego, oświadczył szef dyplomacji unijnej Javier Solana po spotkaniu z prezydentem Abchazji, Siergiejem Bagapszem.
- Nie mówimy o problemach bardzo oddalonych od Europy. Ten region leży bardzo blisko i dlatego zależy nam na zmniejszeniu napięcia i poszukaniu wspólnie uzgodnionych dróg rozwiązania sporu - zaznaczył Solana, podkreślając, że Rosja powinna nadal odgrywać kluczową rolę w rozwiązaniu konfliktu.
- Nie wyobrażam sobie żadnej decyzji bez udziału Rosji. Rosja jest w regionie bardzo istotnym graczem, i mam nadzieję także konstruktywnym - powiedział unijny dyplomata, według rosyjskiego tłumaczenia jego słów.
Ze swojej strony Bagpasz powiedział Solanie, iż "bez rosyjskiego udziału będzie niemożliwe prowadzenie jakiegokolwiek poważnego dialogu politycznego". Dodał, że rosyjskie wojska przebywające w Abchazji na mocy podpisanego w 1994 roku porozumieniu o zawieszeniu broni "zostaną w Abchazji do chwili ostatecznego rozwiązania konfliktu".
Rosja podwyższa temperaturę
W czwartek Javier Solana spotkał się w Batumi z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim i wtedy zganił Rosję. - Te decyzje rządu rosyjskiego nie są rozsądne - ocenił m.in. wzrastające militarne zaangażowanie Moskwy w Abchazji. Dodał, że takie posunięcia "przyczyniają się do podwyższenia temperatury, co nie jest tym, czego by się obecnie chciało".
Abchazja, która oderwała się od Gruzji po krwawej wojnie w latach 1992-1993, jest przyczyną ostatnich ostrych napięć w stosunkach Tbilisi. Po szeregu gestów Moskwy wobec samozwańczej republiki i zestrzeleniu gruzińskiego samolotu bezzałogowego Gruzja oskarżyła Rosję o podważanie jej integralności terytorialnej.
Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której uznał, że stacjonujące w Abchazji rosyjskie siły pokojowe nie są już neutralne i ich mandat powinien być zrewidowany.
Źródło: PAP, tvn24.pl