Ukraina ma nową koalicję po tygodniach konfliktów. Większe zmiany personalne nie są jednak oczekiwane: Julia Tymoszenko nadal będzie szefowała rządowi. - Sprawa przedterminowych wyborów nie stoi już na porządku dziennym - powiedział nowo wybrany przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn.
Łytwyn, przewodniczący bloku politycznego jego własnego imienia, dodał, że: "umowa koalicyjna jest obecnie redagowana i zostanie podpisana w najbliższych dniach".
To właśnie o Blok Łytwyna powiększa się grono rządzących w Kijowie. Dołączy on do Bloku premier Julii Tymoszenko (BJuT) oraz określanego mianem prezydenckiego ugrupowania Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS).
- Nie widzę podstaw, by kardynalnie zmieniać rząd, a przede wszystkim premiera - stwierdził przewodniczący jednoizbowego parlamentu.
Nowy przewodniczący Rady
Łytwyn pokieruje ukraińskim parlamentem dzięki wspólnemu głosowaniu ugrupowań tworzących nowy sojusz w Radzie Najwyższej, a także Komunistycznej Partii Ukrainy. Jego kandydaturę poparło 224 deputowanych w 450-osobowej izbie, w tym jedynie niewiele ponad połowa zrzeszonych w NU-LS (40 spośród 72).
Łytwyn zastąpi usuniętego w połowie listopada 34-letniego Arsenijego Jaceniuka. Ten polityk, uznawany za człowieka prezydenta, stracił funkcję, gdyż - jak twierdzili obserwatorzy - zbyt zbliżył się do Bloku Julii Tymoszenko.
Koniec kryzysu?
Poprzednia koalicja, BJuT i NU-LS, rozpadła się na początku września. Prezydent Wiktor Juszczenko zarządził przedterminowe wybory parlamentarne, jednak z powodu braku zgody Rady Najwyższej na ich finansowanie nie doszło do głosowania. Kryzys więc trwał w najlepsze.
Według komentatorów, to właśnie dotykający Ukrainę kryzys gospodarczy zmusił polityków do rozmów koalicyjnych "przez wszystkich ze wszystkimi", w tym z prorosyjską Partią Regionów Ukrainy.
Łytwyn powiedział we wtorek wieczorem, że "sprawa przedterminowych wyborów nie stoi już na porządku dziennym". - Parlament będzie teraz pracował - oświadczył nowy przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy.
Źródło: PAP