Sąd w Atenach uniewinnił w czwartek greckiego dziennikarza Kostasa Waksewanisa, który opublikował listę ponad 2 tys. bogatych Greków, posiadających konta w szwajcarskim banku. Prokurator oskarżył go o kradzież danych osobowych.
- Sąd orzekł, że jest Pan niewinny - powiedziała sędzia Malia Volika, cytowana przez Reutersa. - Ten wyrok umożliwia dziennikarzom wykonywanie pracy - powiedział z kolei Waksewanis, komentując decyzję sędziów.
Występując przed sądem, 46-letni dziennikarz zarzucił greckim władzom ukrywanie prawdy i popieranie "nietykalnych" zamożnych elit.
Prokurator oskarżył dziennikarza o zniesławienie posiadaczy kont oraz zamiar "ukrzyżowania" ich. W przypadku wyroku skazującego Waksewanisowi groziło do dwóch lat więzienia.
"Świadome ryzyko"
Dziennikarz powiedział agencji AFP, że świadomie zaryzykował. - Prasa ma prawo do opublikowania dokumentów, które władze ukrywają lub uznają za nieważne, jeżeli służy to ujawnieniu skandalu". Prezydent Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy, Jim Boumelha, nazwał proces "absurdalną farsą". Waksewanis, redaktor tygodnika "Hot Doc" opublikował w zeszłym tygodniu na jego łamach nazwiska 2059 greckich posiadaczy kont w banku HSBC w Szwajcarii.
Zgromadzono na nich do 2007 roku około dwóch miliardów euro. Są to osoby, wobec których podjęto postępowania sprawdzające w związku z podejrzeniem o unikanie podatków.
Grecy wzburzeni Francja przekazała tę listę władzom Grecji w 2010 r., jednak te nie zrobiły z informacji żadnego użytku. Dokument nazwano "listą Lagarde" od ówczesnej francuskiej minister finansów Christine Lagarde, która stoi obecnie na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Listę opublikował na początku tygodnia także dziennik "Ta Nea". Doniesienia o szwajcarskich kontach wzburzyła dotkniętych rządowymi przedsięwzięciami oszczędnościowymi Greków, którzy podejrzewają, że właściciele kont doszli do majątku kosztem państwa.
Opracowany obecnie projekt budżetu przewiduje wiele drastycznych posunięć oszczędnościowych, w tym obniżki płac i emerytur. Tygodnik twierdzi, że listę, zawierającą również nazwiska znanych postaci życia politycznego i gospodarczego, otrzymał z anonimowego źródła, a władze nie potwierdziły, czy dokument ten jest autentyczny
Autor: mac//gak / Źródło: PAP