19-letnia Amerykanka odpowie za zabójstwo 20-miesięcznego syna, którego rzuciła z mostu do rzeki - podaje "Washington Post". Do zdarzenia doszło w stanie Pensylwania na początku maja.
Policja wyłowiła chłopca 3 maja zaraz po tym, jak matka zrzuciła go do rzeki Lehigh. 20-miesięczny Zymeir został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.
Jego nastoletnia matka miała wskoczyć do wody za synem. Nic jej się jednak nie stało, została aresztowana - podało biuro prokuratora.
"Ucałowała w czoło i pchnęła do wody"
Na jaw wychodzą kolejne szczegóły śmierci chłopca. Policja dotarła do zeznań świadka, który twierdzi, że kobieta pojawiła się przy moście ok. godz. 14. - Usiadła na poręczy, ucałowała go w czoło i pchnęła do wody - miał zeznać świadek. Jego opowieść przedrukowuje "Morning Call".
Sąsiedzi, z którymi rozmawiała gazeta, twierdzą, że kobieta przeprowadziła się na ich osiedle niedawno. - Wszyscy ją lubili, bo jest bardzo spokojną dziewczyną - powiedziała jedna z sąsiadek. - Dziecko było czyste, zadbane, więc myślałam, że jest dobrą matką.
Kobiecie przedstawiono już zarzuty. Odpowie za zabójstwo, napaść i lekkomyślne zachowanie.
Autor: pk//rzw / Źródło: Washington Post, Morning Call
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia- cc-by-3.0