Tymoszenko: Władze Ukrainy nie chcą do UE


Skazana na 7 lat więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zapewniła, że pozostaje zwolenniczką integracji europejskiej kraju. Oceniła, że obecne władze robią wszystko, by nie podążać tym kursem. Dzisiaj w Kijowie odbywa się szczyt Ukraina-UE, na którym, wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, nie dojdzie do parafowania umowy stowarzyszeniowej między Kijowem a Brukselą.

W stolicy Ukrainy prawdopodobnie ogłoszone zostanie jedynie zakończenie negocjacji ws. umowy stowarzyszeniowej.

Negocjowana od 2008 r. umowa o stowarzyszeniu między Ukrainą i UE ma zastąpić obowiązującą od 1998 roku umowę o partnerstwie. Porozumienie dotyczy czterech obszarów: dialogu politycznego i polityki zagranicznej, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, współpracy gospodarczej oraz utworzenia pogłębionej strefy wolnego handlu między Ukrainą i UE.

Julia Wołodymyriwna jest niezmienną zwolenniczką integracji europejskiej. Jej zdaniem Ukraina zasługuje na to, by znaleźć się w rodzinie europejskich państw. Powstrzymywanie integracji europejskiej nie jest związane z kwestią Tymoszenko. Jest to wywołane nieprzestrzeganiem na Ukrainie standardów demokratycznych, które są niszczone przez obecne władze. Serhij Własenko, adwokat Tymoszenko

Tymoszenko o integracji

Oświadczenie Julii Tymoszenko w dniu szczytu w Kijowie przekazał dziennikarzom jej adwokat, Serhij Własenko.

- Julia Wołodymyriwna jest niezmienną zwolenniczką integracji europejskiej. Jej zdaniem Ukraina zasługuje na to, by znaleźć się w rodzinie europejskich państw - cytował byłą premier jej obrońca.

- Powstrzymywanie integracji europejskiej nie jest związane z kwestią Tymoszenko. Jest to wywołane nieprzestrzeganiem na Ukrainie standardów demokratycznych, które są niszczone przez obecne władze - podkreślił Własenko.

Wyrok na byłą premier

Tymoszenko została skazana na 7 lat więzienia w październiku. Sąd wydał na nią wyrok za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r.

Po ogłoszeniu wyroku UE oświadczyła, że przypadek byłej premier pokazuje, iż obecne władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. Bruksela chce, by Tymoszenko - najważniejsza konkurentka prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich - mogła powrócić do życia politycznego.

Źródło: PAP