Tusk: powtórki w Irlandii raczej nie będzie

Premier Donald Tusk
Premier Donald Tusk
TVN24
Premier Donald TuskTVN24

Premier Donald Tusk nie spodziewa się powtórki referendum ws. Traktatu Lizbońskiego w Irlandii, jednak zastrzega, że żadnego scenariusza nie można wykluczyć. Dlatego - zdaniem premiera - ważne jest, by pozostałe kraje UE ratyfikowały dokument.

Premier poinformował też, że jeszcze przed przyszłotygodniowym szczytem w Brukseli będzie rozmawiał z prezydentem Lechem Kaczyńskim m.in. o przyszłości Traktatu Lizbońskiego w kontekście wyników irlandzkiego referendum. Zastrzegł, że "nie chce popędzać prezydenta", jeżeli chodzi o ratyfikację Traktatu przez Polskę.

- Byłbym ostatnim, który popędzałby Lecha Kaczyńskiego, kilka dni do szczytu w Brukseli nikogo nie zbawi. Trzeba zobaczyć, jak będzie wyglądał główny nurt propozycji unijnych wobec Irlandii - oświadczył Tusk.

To kłopot, może nawet wstrząs, ale ten proces zostanie sfinalizowany. Donald Tusk o referendum w Irlandii

Byłbym ostatnim, który popędzałby Lecha Kaczyńskiego, kilka dni do szczytu w Brukseli nikogo nie zbawi. Trzeba zobaczyć, jak będzie wyglądał główny nurt propozycji unijnych wobec Irlandii. premier Donald Tusk

- To kłopot, może nawet wstrząs, ale ten proces zostanie sfinalizowany - ocenił Donald Tusk, mówiąc o ratyfikowaniu Traktatu. W czwartkowym referendum na Zielonej Wyspie przeciwko ustaleniom z Lizbony opowiedziało się 53,4 proc. głosujących, za - 46,6 proc.

(CZYTAJ WIĘCEJ O REFERENDUM W IRLANDII)

Jak zażegnać kryzys?

Nad tym jak zażegnać kryzys po przegranym referendum w Irlandii będzie się głowić Bruksela. Premier Tusk spodziewa się, że UE znajdzie formułę, która umożliwi Irlandii przyjęcie Traktatu na przykład drogą ratyfikacji parlamentarnej.

"Możemy znaleźć rozwiązania, które uwzględnią obawy Irlandczyków, bez konieczności naruszania całej reformy traktatowej" - zaznaczył premier w oświadczeniu wydanym w piątek wieczorem.

"W przeszłości z takich możliwości skorzystano w stosunku do innych państw członkowskich przy okazji Traktatu o Unii Europejskiej z 1992 r. Za wszelką cenę powinniśmy uniknąć scenariusza Unii Europejskiej dwu prędkości" - stwierdził premier.

Nie pouczać Irlandii

Premier przestrzegł też przed krytykowaniem i pouczaniem Irlandii w związku z wynikiem referendum. "Zastanówmy się co uczynić dla lepszego zrozumienia przez Europejczyków traktatu i wynikających zeń korzyści" - czytamy w oświadczeniu.

Według Tuska, wynik referendum w Irlandii wymaga zajęcia stanowiska przez irlandzki rząd, a następnie debaty w gronie szefów państw i rządów podczas zbliżającego się szczytu UE. Premier przypomniał, że UE przechodziła już przez trudne momenty i za każdym razem wychodziła silniejsza z kryzysu, gotowa do kontynuowania swoich zadań i podejmowania nowych wyzwań. "Wierzę, że tak będzie i tym razem" - podsumował w oświadczeniu.

Dobry moment dla Polski

Donald Tusk podkreślił, że nasza strategia w UE nie powinna teraz polegać na zabieganiu o zmianę poszczególnych zapisów traktatu, ale raczej na próbie przekonania krajów unijnych do naszego stanowiska m.in. w kwestii emisji gazów cieplarnianych i polityki sąsiedztwa wschodniego.

"To dobry moment, aby przypomnieć, że Europa może liczyć na Polskę, ale Polska też musi móc liczyć na Europę" - oświadczył premier.

Premier dementuje rewelacje "Dziennika"

Wcześniej w piątek premier odniósł się do rewelacji "Dziennika", który napisał, że Rosjanie przedstawili Polsce listę 14 problemów, które ich zdaniem uniemożliwiają porozumienie z naszym krajem w sprawie przeszłości. Wśród nich, zdaniem gazety, były ewidentne historyczne kłamstwa, sugerujące, że w czasach Lenina i Stalina to nie Polacy byli ofiarami Sowietów, lecz Sowieci Polaków.

(CZYTAJ WIĘCEJ O REWELACJACH "DZIENNIKA")

Według premiera, publikacja "Dziennika" nie ma nic wspólnego z atmosferą panującą na spotkaniu polsko-rosyjskiej grupy do spraw trudnych.

- Raz na jakiś czas ktoś będzie tworzył różne pułapki, które miałyby utrudnić prace tej grupy. Ja natomiast mam podstawy sądzić, że strony polska i rosyjska mają jak najlepszą wolą, a strona rosyjska jest na serio otwarta na dialog - powiedział premier.

Podobnego zdania był też współprzewodniczący komisji Adam Rotfeld.

(CZYTAJ WIĘCEJ O REAKCJI ADAMA ROTFELDA)

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24