Tusk: Merkel nie zbojkotuje Euro 2012. Pierwsza to powiedziała

Aktualizacja:

- Kanclerz Angela Merkel powiedziała mi, że bojkot to było jakieś nieporozumienie i sama jest zainteresowana także obecnością na kilku meczach - poinformował wychodząc z obrad nieformalnego szczytu UE premier Donald Tusk.

- Otrzymałem informację, że właściwie wszyscy, którzy interesują się futbolem, będą obecni oczywiście w Warszawie i na innych polskich stadionach, ale także będą się wybierali na Ukrainę. Znaczenie ma też tutaj stanowisko samej Julii Tymoszenko - podkreślił Tusk i dodał: - Nasz wiceszef Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz przywiózł informację bezpośrednio od pani Julii Tymoszenko, że także jej zależy na tym, aby mistrzostwa Europy nie były bojkotowane.

Premier zaznaczył, że "ta sprawa znalazła właściwie swój zupełnie bezkonfliktowy finał". - Pierwsza Angela Merkel powiedziała mi, że bojkot to było jakieś nieporozumienie i sama jest zainteresowana także obecnością na kilku meczach - powiedział Tusk.

Akcja i reakcja

Oburzenie państw zachodnich wywołały doniesienia o pobiciu byłej premier przez strażników kolonii karnej w Charkowie, gdzie odbywa ona wyrok siedmiu lat więzienia. 20 kwietnia, protestując przeciwko takiemu traktowaniu, Tymoszenko ogłosiła głodówkę, którą prowadziła 19 dni.

Gdy informacja o jej proteście dotarła za granicę, na Zachodzie zaczęto mówić o bojkocie ukraińskiej części organizowanych wraz z Polską piłkarskich mistrzostw Europy. Ukraińskie władze odwołały zaplanowany na 11-12 maja szczyt państw Europy Środkowej w Jałcie na Krymie, gdyż po doniesieniach o sytuacji Tymoszenko większość zaproszonych prezydentów zrezygnowała z udziału w spotkaniu.

Władze Polski, która wraz z Ukrainą organizuje Euro 2012, wypowiedziały się przeciwko bojkotowi politycznemu tej imprezy.

Źródło: PAP