27-letni turysta z Rosji zginął podczas nurkowania na popularnej indonezyjskiej wyspie Raja Ampat. Jego zmasakrowane ciało zostało znalezione w pobliżu lasów mangrowych - w miejscu, w którym występuje dużo krokodyli. Obrażenia, m.in. brak kończyny i rany szarpane, świadczą o tym, że mężczyzna mógł paść ofiarą gada.
Rozszarpane ciało rosyjskiego turysty, miłośnika nurkowania, zostało znalezione 30 marca przez miejscowych mieszkańców, którzy stwierdzili, że mógł paść ofiarą krokodyla. Mężczyzna zaginął cztery dni wcześniej.
O zniknięciu 27-letniego Siergieja poinformowali rosyjską ambasadę w Indonezji koledzy turysty. Wcześniej dyplomatów alarmowała starsza siostra mężczyzny. Była zaniepokojona tym, że od kilku dni nie kontaktował się z rodziną, choć wcześniej regularnie wysyłał zdjęcia i nagrania z pobytu na popularnej wśród turystów rajskiej wyspie Raja Ampat. To miejsce szczególnie polecane dla miłośników nurkowania i snorkelingu (pływania z maską i rurką).
- Sądzimy, że mężczyzna został zaatakowany przez krokodyla, na którego miejscowi mieli zapolować zanim znaleźli ciało. Miał odgryzioną lewą rękę i ranę na biodrze. Wykrwawił się - powiedział reporterowi niemieckiej gazety "Kölner Stadt-Anzeiger" oficer z miejscowej służby ratunkowej.
Ambasada Rosji w Indonezji nie potwierdziła jeszcze tożsamości ofiary.
Autor: asz\mtom / Źródło: mk.ru, LifeNews
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock