Turcja wprowadza areszt za samą skłonność do protestu. "To więcej niż faszyzm"

Tegoroczne protesty były największymi od lat. Brały w nich udział setki tysięcy ludziWikipedia (CC BY SA) | Azirlazarus

Tureckie władze wprowadziły nowe przepisy, które umożliwiają policji zatrzymanie na 24 godziny te osoby, które "mogą przeprowadzić protest". Funkcjonariusze nie muszą występować o zgodę lub akceptację ani sądu, ani prokuratury. Opozycja bije na alarm.

Nowe przepisy zostały wprowadzone wspólnie przez ministerstwa sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Zawarto w nich także zaostrzenie kar za opór wobec policji i niszczenie własności publicznej. Jak piszą tureckie media, zmiany w przepisach są reakcją na masowe protesty, które rozpoczęły się od próby usunięcia parku Gezi w centrum Stambułu wiosną tego roku. Ostre starcia z demonstrantami ściągnęły na Turcję międzynarodową krytykę.

Władza się zabezpiecza

Do dzisiaj masowe protesty wygasły i fala niepokoju przygasła, ale władze nie ustają w staraniach, aby podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości. Teraz wszelkie organizacje, które "mają skłonność organizować protesty", będą stale monitorowane. W razie stwierdzenia, iż jej członkowie mają zamiar wyjść na ulice i demonstrować, policja będzie mogła wkroczyć i prewencyjnie ich aresztować. W razie potrzeby sąd będzie mógł przedłużyć okres 24-godzinnego zatrzymania. Dodatkowo nowe przepisy znacząco zaostrzają kary za niszczenie własności publicznej i opieranie się policji. Na przykład za rzucenie koktajlem Mołotowa można będzie otrzymać wyrok pięciu lat więzienia. Ustanowiono też specjalną radę, która ma nadzorować działanie służb porządkowych i reagować na nieprawidłowości.

Jak pisze turecka gazeta "Hurriyet", obecnie prawo przewiduje, iż do prewencyjnego zatrzymania kogokolwiek potrzebna jest zgoda sędziego lub prokuratora. Zdaniem

Semiha Yalcina, przywódcy opozycyjnej partii MHP, nowe przepisy są znakiem tworzenia "państwa policyjnego". - Rząd, który próbuje robić takie rzeczy skończy marnie - dodał. Jeden z posłów głównej partii opozycyjnej CHP, Ilhan Cihaner, wskazuje, że nowe przepisy to "więcej niż inkwizycja i faszyzm". - Teraz mogą cię zatrzymać za samą myśl o proteście, której nawet nie wprowadzisz w życie - stwierdził.

Autor: mk//kdj / Źródło: Hurryiet Daily News

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Azirlazarus