Prezydent Turcji Abdullah Gul podpisał kontrowersyjną poprawkę konstytucyjną umożliwiającą studentkom noszenie islamskich czadorów na uniwersytetach. Ustawę przyjął blisko dwa tygodnie temu parlament kraju.
Propozycję przywrócenia chust na uczelniach zgłosiły w styczniu dwa ugrupowania - rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju oraz opozycyjna Nacjonalistyczna Partia Działania. Świecka elita Turcji (armia, sędziowie i wykładowcy uniwersyteccy) obawia się, że reforma podważy zasadę neutralności światopoglądowej państwa. Wspomniane środowiska uważają, że noszenie chust może być wykorzystywane jako demonstracja polityczna. Ural Ajbulut, rektor Middle East Technical University w Ankarze, twierdzi, że te zmiany to narzucanie obecności religii w konstytucji. - Uważamy, że zniszczy to świeckość - powiedział Ajbulut - Kiedy zostanie to dokonane, wierzymy, że zniszczy to także demokrację
Uważamy, że [chusta] zniszczy świeckość. Kiedy zostanie to dokonane, wierzymy, że zniszczy to także demokrację. chusta
Krytycy poprawki obawiają się, że zmiana w konstytucji otwiera drogę do zmuszania kobiet, aby zakrywały głowy. Tymczasem drugie z opozycyjnych ugrupowań, Partia Ludowo-Republikańska, zapowiedziało zaskarżenie poprawki do Trybunału Konstytucyjnego.
Ludność Turcji to w przeważającym stopniu wyznawcy islamu, dlatego dwie trzecie wszystkich tureckich kobiet zakrywa swoje głowy. Zakaz noszenia tradycyjnych chust obowiązuje na tureckich uniwersytetach od 1997 roku.
hjk/ gak
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24