Do trzech miesięcy więzienia grozi trzem pasażerom włoskiego samolotu za to, że przed startem nie wyłączyli na pokładzie swoich telefonów komórkowych. Aparaty wywołały zakłócenia i uniemożliwiły odlot. Ostatecznie doprowadziło to do poważnego opóźnienia.
Wszystko wydarzyło się w na lotnisku Linate w sobotni wieczór. Przed startem samolotu lecącego do Bari poproszono pasażerów o wyłączenie urządzeń elektronicznych, jednak nie wszyscy zastosowali się do polecenia i pilot stwierdził zakłócenia pracy aparatury pokładowej.
Powtórzono więc prośbę, ale i to nie przyniosło skutków. Wtedy stewardessy rząd po rzędzie zaczęły sprawdzać kolejne osoby. Jedna z nich dostrzegła mężczyznę, który spokojnie, jakby nigdy nic, rozmawiał przez telefon. Jeszcze dwóch pasażerów wykazało się podobną niesubordynacją.
Wtedy kapitan podjął decyzję o wyrzuceniu niepomnych na zakaz mężczyzn z samolotu i wezwał policję. Zostali doprowadzeni na posterunek na lotnisku i spisani.
Samolot wystartował ze znacznym opóźnieniem, dopiero po przeprowadzeniu szczegółowych kontroli wszystkich urządzeń.
Mężczyźni odpowiedzą za nieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa. Mimo, że wywołali tak poważne kłopoty i narazili innych na niebezpieczeństwo, sami zamierzają wystąpić na drogę prawną, ponieważ samolot odleciał bez nich.
Źródło: PAP, tvn24.pl