Podczas rozmowy telefonicznej prezydenci Francji i USA, Emmanuel Macron i Donald Trump, uzgodnili koordynację działań po użyciu broni chemicznej w Syrii - poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek Pałac Elizejski.
Według Pałacu Elizejskiego prezydent Macron "zdecydowanie potępił ataki chemiczne z 7 kwietnia przeciwko ludności w mieście Duma we Wschodniej Gucie".
Macron i Trump "wymieniali informacje i analizy potwierdzające użycie broni chemicznej".
Pozostaną w bliskim kontakcie
Przywódcy Francji i USA, jak głosi komunikat Pałacu Elizejskiego, "zdecydowali się skoordynować działania i inicjatywy w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ, która w poniedziałek zbierze się w trybie pilnym, by zająć się doniesieniami o użyciu broni chemicznej w Dumie.
Emmanuel Macron i Donald Trump zgodzili się "pozostać w bliskim kontakcie i przeprowadzić kolejną rozmowę w ciągu następnych czterdziestu ośmiu godzin".
W lutym tego roku prezydent Macron zagroził, że Francja uderzy w Syrii, jeśli zostanie udowodnione użycie przez reżim prezydenta Baszara el-Asada broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej.
Ponad 40 ofiar
W niedzielę Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o przeprowadzenie ataku chemicznego w sobotę wieczorem na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie, w którym miało zginąć co najmniej 41 osób. Władze w Damaszku odrzucają te oskarżenia.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że nie jest w stanie potwierdzić informacji o użyciu broni chemicznej w Dumie. Grupy syryjskich rebeliantów utrzymują jednak, że w ataku chemicznym zginęło tam ponad 100 cywilów.
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w niedzielę, że Asad słono zapłaci za atak chemiczny, jakoby przeprowadzony przez jego wojska w mieście Duma. Nazwał również syryjskiego przywódcę "zwierzęciem" oraz oskarżył Rosję i Iran o wspieranie go.
Autor: pqv//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: White House / Shealah Craighead