Czarna labradorka Sabi, która ponad roku temu zaginęła w Afganistanie wróciła do australijskiej bazy wojskowej w prowincji Uruzgan. Zwierzę zniknęło podczas starcia afgańskich i australijskich żołnierzy z rebeliantami.
Sabi wyszkolona została do wykrywania materiałów wybuchowych i towarzyszyła afgańsko-australijskiemu patrolowi, który został zaatakowany w południowej prowincji Uruzgan. W czasie walki rannych zostało dziewięciu żołnierzy, a po Sabi słuch zaginął. Miesiące poszukiwań nie przyniosły rezultatów.
Dopiero w czwartek australijskie dowództwo podało, że żołnierz USA o imieniu John odnalazł labradorkę w którejś z wojskowych baz w prowincji.
Co działo się z psem przez ponad rok?
Rzecznik australijskiego wojska Brian Dawson powiedział dziennikarzom w Canberze, że pewnie nigdy nie wyjaśni się, co działo się z Sabi od września 2008 roku. Dodał, że jest zdrowa i w dobrym stanie, więc "ktoś musiał się nią w tym czasie zajmować".
W Afganistanie stacjonuje ponad 1,5 tys. australijskich żołnierzy, którzy w większości zajmują się szkoleniem afgańskich sił bezpieczeństwa.
Źródło: PAP