- To nie powinno się wydarzyć - mówi Terry Lipka, wuj Jeremy'ego Lipki, jednej z ofiar poniedziałkowej katastrofy lotniczej w Afganistanie. Maszyna runęła na ziemię w kilkanaście sekund po starcie.
Na pokładzie byli: Brad Hasler, Jeremy Lipka, Jamie Brokaw, Rinku Summan, Michael Sheets, Gary Stockdale oraz Tomothy Garrett.
W rozmowie z CNN wspominali ich bliscy.
- W pierwszej chwili odczułem szok. Taka wieść zwala cię z nóg - powiedział Terry Lipka, wuj jednej z ofiar. Wyznał, że jego bratanek Jeremy od zawsze chciał być pilotem. - Gdybym mógł zamienić się z moim bratem miejscami, tak żeby był z rodziną, zrobiłbym to bez wahania - powiedział z kolei Bill Hasler, brat Brada Haslera. Mężczyzna dodał, że Brad osierocił dwuletnią córeczkę. Jego żona jest w ciąży z drugim dzieckiem, które przyjdzie na świat w październiku.
"Jesteśmy zdruzgotani"
Glenn Stockdale powiedział agencji Associated Press, że jego brat Garry zawsze twierdził, że latanie nie jest niebezpieczne. - Zawsze mówił: "równie dobrze możesz zginąć w wypadku samochodowym jak i lotniczym" - wspominał Stockdale. Chris Cinnerton poznał Jamiego Brokawa w szkole lotniczej w Jacksonville na Florydzie i opisał go jako najbliższego przyjaciela i znakomitego nawigatora, który sprawnie pracował nawet w stresowych sytuacjach. - Był bardzo dobrą i inteligentną osobą - powiedział w rozmowie telefonicznej z AP. Inżynier Timothy Garrett w katastrofie osierocił dwie nastoletnie córki. Jego żona Elena powiedziała, że Timothy w sobotę skończyłby 52 lata. - Jesteśmy zdruzgotani - wyznała. - Nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. On jest najlepszym ojcem jakiego kiedykolwiek spotkałam, był gotów pomóc każdemu. Żona Rinku Summana, Rajnit po raz ostatni rozmawiała z mężem w niedzielę, na dzień przed katastrofą. - Powiedziałam mu wtedy, żeby się trzymał - wspominała.
Lot NCR102
Jak podał amerykański przewoźnik towarowy National Airlines, samolot boeing 747 (lot NCR102) z pięcioma pojazdami wojskowymi na pokładzie wystartował z bazy lotniczej Bagram w Afganistanie i kierował się do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Kilkanaście sekund po starcie samolot runął na ziemię.
W internecie pojawiło się amatorskie nagranie z chwili tragedii, zarejestrowane przez kamerę w samochodzie. Na razie nie udało się w 100 proc. potwierdzić autentyczności filmu, ale eksperci lotniczy, którzy go oglądali twierdzą, że jest on prawdziwy. Nagranie pokazują wszystkie największe stacje telewizyjne świata, m.in. CNN.
Autor: pk / Źródło: CNN, Huffington Post
Źródło zdjęcia głównego: Documentingreality.com