To nie fajerwerki zabiły 150 osób


Przyczyną pożaru w klubie rosyjskich elit w Permie było zwarcie instalacji elektrycznej, a nie jak wcześniej informowano fajerwerki - wynika z ekspertyz straży pożarnej do których dotarł rosyjski portal Life News. W wyniku tragicznego pożaru w klubie "Kulawy koń" w nocy z 5 na 6 grudnia zginęło 150 osób.

Eksperci pożarnictwa ustalili, że bezpośrednią przyczyna wybuchu pożaru było wadliwe okablowanie. - Na podstawie wstępnych danych, można mówić o nieprawidłowo zainstalowanym rozdzielniku prądu i niezabezpieczonych przewodach elektrycznych - donosi Life News cytując eksperta ze straży pożarnej.

Śledczy oparli się na ogromnej ilości zabezpieczonych dowodów. Wśród głównych są oświetlenia bez abażurów wykonane z tworzyw sztucznych, a także próbki przewodów i urządzeń pirotechnicznych.

Tragiczna noc w klubie

W pożarze w klubie nocnym w Permie z 4 na 5 grudnia zginęło 150 osób. Według dotychczasowych informacji przyczyną wybuchu ognia w miejscu, gdzie bawiło się prawie 300 osób był nieprawidłowo zorganizowany pokaz pirotechniczny.

Tuż po pożarze wszczęto dwie sprawy karne. Z art. 219 kodeksu karnego "naruszenie wymogów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i art. 109 kodeksu karnego - spowodowanie śmierci przez zaniedbanie dwóch lub więcej osób. W sprawie aresztowano pięć osób - wśród nich m.in. współwłaściciela klubu i organizatora pokazu pirotechnicznego. Jeśli potwierdzą się wyniki badań może on zostać zwolniony.

W szpitalach po pożarze nadal przebywa ponad 70 osób, jak informują lekarze stan 20 z nich jest nadal bardzo ciężki.

Źródło: life.ru, newsru.com