Tysiące osób, a wśród nich obecny i byli prezydenci USA, członkowie amerykańskiego rządu i kongresmani, żegnały senatora Edwarda Kennedy'ego. - Reprezentował tych, których głos nie był słyszany - mówił Barack Obama.
1500 osób zasiadło w ławach bostońskiej Bazyliki Matki Boskiej Nieustającej Pomocy by pożegnać jednego z najsłynniejszych amerykańskich polityków - najmłodszego z braci Kennedych, Edwarda. Przy dźwiękach muzyki wykonywanej przez słynnego wiolonczelistę Yo-Yo Ma, psalmy żałobne śpiewał Placido Domingo.
Senator zostanie pochowany na Narodowym Cmentaru w Arlington, gdzie znajdują się groby weteranów ze wszystkich wojen, w których USA brały udział. Będzie leżeć obok swoich braci: Johna F. Kennedy'ego, prezydenta USA zastrzelonego w 1963 roku oraz senatora Roberta F. Kennedy'ego, zamordowanego w 1968 roku.
"Nie reprezentował bogatych"
W mowie pożegnalnej prezydent Barack Obama podkreślił, że poprzez tragedie jakie przeszedł on i jego rodzina, senator Edward Kennedy stał się bardziej wrażliwy na los i cierpienia innych. - Ted Kennedy nie poświęcił swego życia na obronę interesów bogatych, wpływowych i uprzywilejowanych. Reprezentował tych, których głos nie był słyszany - powiedział Obama.
Jak dodał, senator z byciem słyszanym problemów nie miał. - Wciąż słyszymy jego donośny głos w Senacie - twarz zarumieniona, pięść bijąca w podium, jak prawdziwa siła natury - gardłujący w obronie opieki medycznej, praw pracowników czy praw obywatelskich - wspominał prezydent.
Syn zmarłego senatora Ted Kennedy Jr. mówił o tym, że mimo zdecydowanych liberalnych przekonań jego ojciec szanował przeciwników politycznych. - Pewnego razu powiedział mi - synu. Republikanie kochają ten kraj równie mocno jak ja.
Ostatni taki Kennedy
Edward Kennedy uważany był za jednego z najbardziej wpływowych i skutecznych polityków Partii Demokratycznej oraz nieformalnego lidera lewego skrzydła partii. Był także jednym z najbardziej stanowczych amerykańskich krytyków wojny w Iraku.
W Senacie zasiadał nieprzerwanie od 1962 roku - mandat zdobywał w siedmiu kolejnych wyborach. W czasie swej długiej kariery był m.in. przewodniczącym senackiej komisji pracy, zdrowia i usług społecznych, komisji sprawiedliwości oraz zastępcą lidera senackiej większości.
Zdaniem komentatorów, śmierć senatora oznaczać może też koniec politycznej dynastii Kennedych. Obecnie w tym znanym rodzie brak jest bowiem osobistości podobnie wielkiego formatu. Edward Kennedy zmarł we wtorek w wieku 77 lat po długiej walce z nowotworem mózgu.
Źródło: Polskie Radio, PAP