Alaskańska firma Tatitlek, wspierająca ludność rdzenną, wygrała kontrakt, opiewający na 319.2 mln dolarów. W myśl umowy ma zagwarantować U.S. Marines dużą liczbę tłumaczy, mogących wspierać amerykańskie oddziały na polu walki.
Alaska bezkonkurencyjna
Tatitlek Support Services Inc. ma przygotować do pracy tłumaczy z różnych języków na angielski. Szkolenia mają odbywać się w kalifornijskiej bazie US. Marine Corps w Twentynine Palms. Pentagon podkreślił, że firma ma dostarczać cywilnych tłumaczy języków obcych do miejsc stacjonowania wojsk amerykańskich. Spodziewany termin zakończenia kontraktu jest spodziewany w marcu 2013 roku.
Doświadczenie Tatitlek
Korporacja z Alaski prowadzi szeroki zakres szkoleń i przygotowania do zadań w strefie bojowej. Wygrany przez nią kontrakt obejmuje pozyskanie native-speakerów, mówiących po płynnie arabsku w roli pomocników i nauczycieli językowych dla amerykańskich żołnierzy. Wymagania stawiane zagranicznym tłumaczom (Foreign Language Speaker) obejmują dobry stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Kandydaci powinni poddać się badanie kontrolne i testom antynarkotykowym. Nie mogą na ciążyć żadne ciężkie przestępstwa. Muszą posiadać odpowiednie obuwie i autentyczne irackie stroje i śpiwory. Ramy kontraktu obejmują pracę na obczyźnie, w trudnych warunkach przez pięć dni w tygodni, dwa razy w miesiącu.
Poparcie dla rdzennej ludności
Tatitlek jest firmą założoną na jednym z obszarów zamieszkiwanych w przeważającej mierze przez rdzenną ludność Alaski. Firma ta powstała ma mocy uchwały Kongresu z 1971 roku, wynikającej z umowy podpisanej z Indianami, Aleutczykami oraz Inuitami, wspierającej rozwój ich ziem.
Żądania mieszkańców Alaski pozostawały nierozwiązane przez ponad 100 lat, od 1867 roku, gdy USA kupiły Alaskę od Cesarstwa Rosyjskiego. Dopiero przed prawie czterema dekadami uwzględniono żądania 200 wsi alaskańskich, skupionych w 13 miejscowych firmach, reprezentujących interesy miejscowej ludności. Wieś Tatitlek z populacją liczącą 119 osób (2006) leży na północno-wschodnim brzegu Cieśniny Księcia Williama.
Źródło: Reuters, TVN24