W ubiegłym roku 3,65 miliona zwierząt trafiło do angielskich laboratoriów, gdzie przeprowadza się na nich często bolesne eksperymenty. To wzrost o ponad 14 proc. w porównaniu z 2007 rokiem i najgorszy od 17 lat bilans - wynika z opublikowanych danych przez Home Office (brytyjski odpowiednik MSWiA). Tylko w 2009 roku do laboratoriach na całym świecie trafi ponad 150 mln zwierząt.
- Ten szokujący wzrost ilości eksperymentów na zwierzętach powinien być ostrzeżeniem dla prawodawców - powiedział dr Sebastien Farnaud z największej w Wyspach organizacji antywiwiseksyjnej - Dr Hadwen Trust for Humane Research. Zaznaczył, że powinno się robić więcej w celu wprowadzania metod alternatywnych, bo obecne "liczby są tak złe, jak na początku lat 90.".
Testujemy na przyjaciołach... bez znieczulenia
Według danych Home Office przed rokiem na Wyspach odnotowano wzrost eksperymentów na zwierzętach niemal we wszystkich kategoriach, w tym np. kotów, które wielu z nas uważa za swoich pupili i najbliższych krewnych świata zwierząt.
I tak o 17 proc. zwiększyła się w porównaniu w 2007 rokiem ilość wiwisekcji na kotach, o 16 proc. na małpach i aż o 95 proc. na świniach.
Ten szokujący wzrost ilości eksperymentów na zwierzętach powinien być ostrzeżeniem dla prawodawców. dr Sebastien Farnaud
Najbardziej wstrząsające jest to, że o ponad połowę (dokładnie 65 proc.) wzrosła ilość eksperymentów przeprowadzanych bez jakiegokolwiek znieczulenia. Co ciekawe, od czasu przejęcia władzy przez Partię Pracy w 1997 roku liczba wiwisekcji wzrosła w Zjednoczonym Królestwie o 39 proc.
50 lat to za mało?
Dokładnie 50 lat temu pojawiła się koncepcja 3R: zastępowania, redukcji i udoskonalania (ang. replacement, reduction and refinement) eksperymentów na zwierzętach. Zdaniem Dr Hadwen Trust prawodawcy idę teraz zupełnie nieodpowiednią drogą, bo "zamiast rewolucji w sferze metod alternatywnych, mamy najwyższy wskaźnik eksperymentów na zwierzętach od 17 lat" - mówił rozgoryczony dr Farnaud.
Ojcami koncepcji 3R byli w 1959 roku zoolog William Russell i mikrobiolog Rex Burch. Stała się ona kluczową zasadą dotyczącą testowania na zwierzętach w wielu krajach świata, w tym w Wielkiej Brytanii w UE. Jednak dane statystyczne pokazują, że obowiązuje ona tylko często tylko na papierze.
Źródło: politics.co.uk, iaapea.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. Brian Gunn /IAAPEA