Te głosy poparcia mogą okazać się niezwykle cenne. Nikt bowiem, nie ma takiego wpływu na wyobraźnię Amerykanów jak gwiazdy Hollywood. I wydaje się, że filmowy świat woli Obamę - wynika z relacji "Dziennika".
Kto za Obamą? Śmietanka filmowych i muzycznych gwiazd zdecydowanie opowiedziała się za Demokratą. Wśród osób, które uważają, że to senator z Illionois lepiej pokieruje Ameryką znalazły się między innymi takie nazwiska jak Harrison Ford, Sean Pean, Julia Roberts czy Brad Pitt. Ciepłych słów Obamie nie szczędził również George Clooney. - Obama jest jednym z tych ludzi, którzy po prostu inspirują innych - ocenił gwiazdor. Bardzo zdecydowany w swoich poglądach jest też Matt Damon, który popiera Obamę "bo nie podoba mi się droga, która obecnie podąża Ameryka".
Demokrata może też liczyć na świat muzyki. - Obama ma szansę naprawić tragiczne błędy popełnione w ciągu ostatnich ośmiu lat - przekonuje jeden z amerykańskich rockmenów Bruce Springsteen.
Twardziele wolą McCaina
Tymczasem murem za McCainem stanęli filmowi twardziele. Clint Eastwood, Sylwester "Rambo" Stallone oraz Arnold "Terminator" Schwarzenegger.
Wybór byłej gwiazdy kina, a obecnie gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera idzie pod prąd większości stanu, w którym poparcie dla McCaina jest zdecydowanie mniejsze niż dla jego rywala do prezydenckiego fotela. Gubernator Kalifornii postrzega Johna McCaina jako "wielkiego amerykańskiego bohatera i wyjątkowego lidera".
Senator z Arizony cieszy się sympatią rodziny Clinta Eastwooda. - Moja żona, gdy pracowała kiedyś w Arizonie poznała McCaina i lubiła go bardzo. Ja też go lubię - mówi Clint Eastwood.
- Obecne czasy to jak scenariusz filmu akcji i dlatego potrzebujemy kandydata, który sobie z tym poradzi - Sylvester Stallone.
W Kalifornii Obama bierze wszystko
Kalifornia to stan, w którym Barack Obama prowadzi zdecydowanie w sondażach przedwyborczych. Stacja CNN podaje podaje, że poparcie dla Baracka Obamy wynosi tam 55 proc., podczas gdy dla McCaina zaledwie 33 proc.
kj//kwj
Źródło: "Dziennik"