"Terminator" musi odpowiedzieć za zbrodnie


Bosco Ntaganda, ps. Terminator, w czasie krwawej wojny domowej w Kongu (d. Zair) rekrutował do rebelianckiej armii dzieci. Od 2006 r. Międzynarodowy Trybunał Karny chce go za to ukarać, ale dopiero teraz zdecydował się na ujawnienie nakazu jego aresztowania.

35-letni Ntaganda był szefem sztabu rebelianckiego generała Laurenta Nkundy, który we wschodniej prowincji Północne Kivu rzucił wyzwanie centralnemu rządowi.

Był również wspólnikiem innego watażki Thomasa Lubangi, którego Międzynarodowy Trybunał Karny - istniejąca od 2002 r. pierwsza stała tego typu instytucja ścigająca zbrodnie wojenne - zacznie sądzić 23 czerwca. To właśnie u jego boku Ntaganda rekrutował dzieci jako żołnierzy i zmuszał do walki z wojskami rządowymi i innymi rebelianckimi bandami.

Trzeba go złapać

- Jeśli chcemy przerwać łańcuch zbrodni, Ntaganda musi zostać pojmany. Dla takich kryminalistów nie może być ucieczki - pomstował prokurator Luis Moreno-Ocampo po ujawnieniu nakazu aresztowania. MTK trzymał go do tej pory w tajemnicy, bo nie chciała zaszkodzić przesłuchiwanym w śledztwie świadkom.

Najkrwawsza wojna od 60 lat

Zdaniem prokuratorów grożące świadkom niebezpieczeństwo minęło, po tym jak rząd w Kinszasie zawarł zawieszenie broni z rebeliantami na wschodzie kraju.

W toczącym się w latach 1998-2003 konflikcie we wschodniej Demokratycznej Republice Kongo, wojnie wszystkich ze wszystkimi, życie straciło - według ostrożnych szacunków - prawie 5,5 miliona ludzi. To najkrwawszy konflikt na świecie od zakończenia II Wojny Światowej.

Źródło: Reuters, TVN24