Tajniak rozbijał protesty, zdemaskowany w internecie

 
Roman Kibik na swoim profilu chwali się służbą w organach bezpieczeństwavkontakte.ru

Białoruski opozycyjny portal charter97.org zamieścił zdjęcia młodego mężczyzny, który podczas niedzielnych protestów w Mińsku rozpylił gaz łzawiący prosto w twarz reportera Reutersa. Internauci szybko ustalili, że tajniakiem jest Roman Kibik - absolwent akademii MSW.

 
Z kolegami na milicyjnym szkoleniu (vkontaktie.ru) 
 
Kibik "w cywilu" podczas demonstracji (charter97.org) 

Wszystkie dane mężczyzny, łącznie z telefonami, znajdują się bowiem na profilu popularnego portalu społecznościowego vkontaktie.ru. Kibik na portalu chwali się, że lubi sporty ekstremalne, samochody, motory i… banany. Ma też swoje antypatie. "Jestem gotów odstrzelić nogi pedałom, i tym którzy ich udają, nienawidzę emo i opozycjonistów"- napisał na swoim profilu.

Do milicjanta udało dodzwonić się dwóm dziennikarkom Europejskiego Radia dla Białorusi. Jednak w rozmowie Kibik nie chciał potwierdzić, że zajmował się rozbijaniem protestów w czasie święta niepodległości w Mińsku. Był również zdziwiony, że jego dane są dostępne w internecie.

Na popularnym systemie blogowym livejournal istniejeblog zajmujący się ujawnianiem nazwisk i kontaktów pracowników milicji znanych z brutalności podczas tłumienia akcji opozycji. Autorzy bloga namawiają białoruskich internautów do wysyłania smsów do funkcjonariuszy.

Źródło: Belsat.eu

Źródło zdjęcia głównego: vkontakte.ru