Przywódca prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) zażądał w niedzielę rychłego urzeczywistnienia restrykcji imigracyjnych, za jakimi opowiedzieli się niewielką większością głosów uczestnicy niedawnego referendum, zorganizowanego z inicjatywy tego ugrupowania.
- Od czerwca bieżącego roku wchodzi w życie pełna swoboda poruszania się w odniesieniu do wschodnich państw Unii Europejskiej, a od lata 2016 roku w odniesieniu do Rumunii i Bułgarii. Stoimy zatem w obliczu kolejnej potężnej fali imigracyjnej - powiedział gazecie "Schweiz am Sonntag" prezes SVP Toni Brunner. Dodał, iż jego ugrupowanie chce w związku z tym wprowadzenia limitów imigracyjnych, co "mogłoby zostać rozwiązane natychmiast drogą rozporządzenia".
Szwajcarzy zagłosowali za ograniczeniem imigracji
Przyjęta w referendum 9 lutego poprawka do szwajcarskiej konstytucji federalnej ogranicza liczbę wydawanych zezwoleń na pobyt stały dla cudzoziemców poprzez pułapy i kontyngenty, ustalane corocznie zgodnie z potrzebami gospodarczymi Szwajcarii. Ponadto przepisy wprowadzające konstytucję uzupełniono zastrzeżeniem, że wszystkie sprzeczne z poprawką umowy międzynarodowe - a więc również umowy dwustronne między Szwajcarią i UE - zostaną w ciągu trzech lat odpowiednio zmodyfikowane.
UE krytykuje
Władze Unii Europejskiej skrytykowały wynik referendum, wskazując, że zaszkodzi on jej stosunkom ze Szwajcarią, której 60 proc. zagranicznych obrotów handlowych przypada na państwa unijne.
Jak zaznaczył Brunner, wprowadzenie kontyngentów imigracyjnych powinno dotyczyć nie tylko wschodnioeuropejskich krajów UE, "byśmy w ten sposób równo traktowali wszystkich obywateli UE".
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP