Szkolny paraliż w Palestynie

Pół miliona palestyńskich dzieci nie chodzi do szkołyShutterstock

Trwający od 10 lutego strajk płacowy nauczycieli na Zachodnim Brzegu sprawia, że pół miliona palestyńskich dzieci zostaje w domu lub spędza czas na ulicach. Władze w Ramallah z braku środków na podwyżki reagują zwiększaniem liczby patroli policyjnych na ulicach.

W atmosferze wielkiego napięcia, wywołanego konfliktem między palestyńskimi władzami i nauczycielami, palestyńskie media ogłosiły w czwartek komunikat jury drugiego wydania międzynarodowego konkursu na najlepszego nauczyciela. Wśród dziesięciu finalistów tego konkursu, organizowanego przez Fundację Valey Park jest młoda palestyńska nauczycielka Hanan Al Hrub, która uczy w szkole podstawowej w Betlejem. Wiadomość ta pojawiła się na czołówkach palestyńskich mediów wśród doniesień mówiących o wzrastającym napięciu między palestyńskimi władzami a nauczycielami. Palestyńska administracja na okupowanych przez Izrael terenach Zachodniego Brzegu ma niewielkie pole manewru ze względu na szczupłe środki finansowe, jakimi dysponuje i może liczyć głównie na nieregularne zagraniczne donacje finansowe. Nauczyciele podczas demonstracji przeprowadzanych w śródmieściu Ramallah, siedzibie palestyńskiej administracji, odpowiadają władzom, że są znacznie gorzej opłacani niż pozostali pracownicy sektora publicznego, zwłaszcza urzędnicy administracji. W strajku uczestniczy 90 proc. nauczycieli z 1700 palestyńskich szkół.

Chcą zrównania płac

Agencja Reutersa podaje przykład wykształconego nauczyciela matematyki, który po 20 latach pracy w szkole zarabia 2660 szelki miesięcznie (680 dolarów), co nie wystarcza na utrzymanie rodziny, w tym trójki dzieci. Dla porównania lepiej opłacani urzędnicy ministerstw, jeśli są żonaci, oprócz pensji otrzymują dodatek w wysokości 105 szekli miesięcznie i 60 szekli na każde dziecko. Analogiczne dodatki dla nauczycieli to 60 i 20 szekli. - Nasze żądania są proste: chcemy być zrównani w płacach z urzędnikami ministerstw Autonomii Palestyńskiej - mówią strajkujący pedagodzy. Ich przedstawiciel Naem Bozejah w liście otwartym do prezydenta Abbasa skrytykował specjalne środki bezpieczeństwa zastosowane przez władze palestyńskie wobec strajkujących, w tym ustanowienie na ulicach punktów kontrolnych i aresztowania wśród nauczycieli. Gorsza w porównaniu z Zachodnim Brzegiem jest sytuacja materialna nauczycieli w 245 szkołach istniejących na terytorium objętej częściową izraelską blokadą Strefy Gazy, gdzie rządy sprawuje islamski Hamas. Do szkół tych uczęszcza 200 tys. uczniów. W Strefie, zamieszkanej przez 1,8 miliona ludzi (w tym 1 mln 260 tys. palestyńskich uchodźców), rok szkolny 2015/2016 rozpoczął się od strajku płacowego nauczycieli.

"Pedagogiczny Nobel"

Agencja Reutersa w korespondencji z Zachodniego Brzegu napisała w czwartek, że jeśli palestyńskie władze mają wątpliwości co do poziomu zawodowego swych nauczycieli, to warto przytoczyć przykład nauczycielki szkoły podstawowej, Hanan Al Hrub z Betlejem wybranej właśnie spośród 8 tys. pedagogów ze 148 krajów do finału "pedagogicznego Nobla". W tym roku nagroda zostanie wręczona po raz drugi. Nazwisko laureata, który otrzyma nagrodę w wysokości miliona dolarów, zostanie ogłoszone jeszcze w tym tygodniu. Hanan Al Hrub wyrastała w obozie uchodźców nieopodal Betlejem. Wypowiadając się podczas kręcenia filmu dokumentalnego o niej powiedziała: "Mówię wszystkim nauczycielom, czy są to Palestyńczycy, czy też pochodzą z innych krajów świata: "Nasz zawód, to zawód humanistów, a jego cel jest szlachetny. Pragniemy, aby nasze dzieci spędziły swe dzieciństwo w pokoju. Musimy uczyć nasze dzieci, że jedyną naszą bronią jest wiedza, wykształcenie".

Autor: mw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock