Przewodnicząca Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Nicola Sturgeon oświadczyła w niedzielę, że przedstawi swe plany dalszych działań na rzecz niepodległości Szkocji. Ma do tego dojść wkrótce po tym, gdy - jak podkreśliła - znane będą wyniki brukselskich rozmów premier Theresy May w sprawie brexitu.
Jak pisze Reuters, podczas rozpoczynającej się w niedzielę w Glasgow trzydniowej corocznej konferencji SNP na Sturgeon będzie wywierany nacisk, by wyjaśniła, w jaki sposób Szkocja może uzyskać niezawisłość w sytuacji, kiedy zbliża się brexit oraz koniec jej kadencji na stanowisku szefowej autonomicznego szkockiego rządu.
- Gdy Theresa May wróci i powie: Osiągnęłam porozumienie, dokonamy jego oceny. Wydaje się, że w listopadzie będę mogła przedstawić moje poglądy na temat dalszych kroków na tym etapie - powiedziała Sturgeon BBC.
"Deficyt demokracji"
Dodała jednocześnie, że brexit zwiększył zrozumienie dla szkockiego dylematu - być zmuszonym do opuszczenia Unii Europejskiej, choć głosowało się przeciwko temu - i że uzyskanie niepodległości jest nieuchronne.
- Uważam, że niepodległość Szkocji dojdzie do skutku. Brexit bardzo wyraźnie uwidocznił kwestie z tym związane - ten deficyt demokracji, jakiego doświadczaliśmy przez ostatnie dwa lata - zaznaczyła przywódczyni SNP.
Brytyjski rząd uważa problem niepodległości Szkocji za ostatecznie rozstrzygnięty na mocy referendum z 2014 roku, kiedy to jej mieszkańcy większością 55 do 45 proc. głosów opowiedzieli się za pozostaniem w składzie Zjednoczonego Królestwa.
W referendum w sprawie brexitu w 2016 roku przewaga przeciwników wyjścia z UE nad zwolennikami opcji przeciwnej wyniosła w Szkocji 62 do 38 proc., ale nie zdołało to zmienić odwrotnego rezultatu głosowania w skali całej Wielkiej Brytanii.
Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV