Szejk wzywa Mubaraka do wyjazdu z kraju

Aktualizacja:

Główna siła opozycyjna w Egipcie - Bractwo Muzułmańskie - wezwało do pokojowego przekazania władzy. Bardziej dosadny był jeden z liderów opozycji Mohamed ElBaradei, który powiedział, że jest dumny z protestujących i wezwał wprost prezydent Mubaraka do ustąpienia. W podobnym tonie wypowiedział się najbardziej wpływowy kaznodzieja w świecie arabskim - Jusuf al-Karadawi.

- Dzisiaj (w sobotę) wyjdę z moimi kolegami na ulice, żeby przyczynić się do zmian (w kraju) (...) i, żeby powiedzieć prezydentowi Mubarakowi, że musi odejść - zapowiedział ElBaradei telewizji France 24.

- Prezydent Mubarak nie zrozumiał informacji przekazanej przez egipski naród. Jego przemówienie było kompletnie kłamliwe. Protesty będą trwały ze wzmożoną siłą aż do upadku reżimu - ocenił.

- Kiedy władze zachowują się tak podle i używają armatek wodnych wobec kogoś, kto jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla (czyli ElBaradeia - red.), oznacza to początek końca tego reżimu, że nadszedł czas jego odejścia - podsumował.

Mohamed ElBaradei przez 12 lat pełnił funkcję szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Za swoją działalność został w 2005 roku uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla.

Pokojowe przekazanie władzy?

Także w sobotę Bractwo Muzułmańskie zażądały powołania rządu tymczasowego i pokojowego przekazania władzy.

W nocy z czwartku na piątek siły bezpieczeństwa zatrzymały co najmniej 20 przywódców Bractwa. Ugrupowanie wzywało swych zwolenników do przyłączenia się do protestów

Politycy związani z bractwem muzułmańskim w wyborach w 2005 roku zdobyli 20 proc. miejsc w parlamencie. Występują oni jednak jako kandydaci niezależni, gdyż sama organizacja jako podmiot polityczny została zdelegalizowana. Bractwo może jednak działać jako organizacja religijna.

Motto Bractwa Muzułmańskiego brzmi: "Allah jest naszym celem. Prorok naszym przywódcą. Koran naszym prawem. Dżihad naszą ścieżką. Śmierć na ścieżce Boga jest naszą jedyną nadzieją". Al-Ichwan al-muslimun ma swoje filie w 70 krajach na całym świecie.

Wpływowy głos

Mubaraka do ustąpienia nakłania też muzułmański teolog Jusuf al-Karadawi, z pochodzenia Egipcjanin. - Radzę prezydentowi Mubarakowi ustąpić i wyjechać. Jedynym rozwiązaniem na rzecz uregulowania problemu jest jego odejście - powiedział w telewizji Al-Dżazira sunnicki szejk.

Al-Karadawi mieszka w Katarze i jest przewodniczącym międzynarodowego związku ulemów (muzułmańskich uczonych) oraz jednym z duchowych przewodników Bractwa Muzułmańskiego. Prowadzi popularny program "Szariat w życiu" nadawany przez Al-Dżazirę i oglądany przez około 40 mln muzułmanów na świecie.

Źródło: reuters, pap