Syryjscy rebelianci i grupa monitorująca konflikt twierdzą, że w sobotę doszło do zestrzelenia samolotu bojowego sił rządowych w prowincji Hama. Według rosyjskiego centrum w Syrii Turcja ostrzelała pozycje Kurdów w prowincji Aleppo. Ankara zaprzecza.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka grupa rebeliantów wystrzeliła dwa pociski w stronę samolotu nad miejscowością Kafr Nabuda. - Pierwszy pocisk chybił celu, lecz drugi trafił w samolot - powiedział szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman. Jego zdaniem samolot rozbił w strefie kontrolowanej przez siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada, a los załogi nie jest znany. Na prorządowej stronie Facebooka napisano, że syryjski myśliwiec MiG-21 rozbił się z powodu "problemów technicznych", a pilot zdołał się katapultować i został uratowany przez siły rządowe. Znajdujące się w Syrii rosyjskie centrum ds. rozejmu poinformowało w sobotę, że otrzymało doniesienia o ostrzale przez granicę turecko-syryjską kurdyjskich pozycji w przygranicznej prowincji Aleppo, czemu Turcja zaprzeczyła. Ankara twierdzi, że jej celem są pozycje tzw. Państwa Islamskiego. Agencja RIA Nowosti pisze, powołując się na rosyjskich wojskowych, że w ciągu ostatniej doby w Syrii odnotowano 10 przypadków naruszenia rozejmu.
Rozejm
Obowiązujący od dwóch tygodni rozejm uzgodniony został przez Rosję i USA. Porozumienie nie przewiduje wstrzymania ataków przeciwko dżihadystycznemu tzw. Państwu Islamskiemu oraz związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra. Operacje militarne przeciwko nim prowadzi syryjska armia rządowa, rosyjskie lotnictwo i dowodzona przez USA koalicja. Rozejm ma ułatwić prowadzenie rozpoczynających się w poniedziałek w Genewie rozmów pokojowych. Zbiegają się one z piątą rocznicą wybuchu konfliktu w Syrii, w następstwie którego zginęło ponad 270 tysięcy ludzi.
Autor: mw/kk / Źródło: PAP