Dyskusję we Włoszech wywołał nalot 80 inspektorów podatkowych na najdroższy górski kurort Cortina d'Ampezzo w ostatnich dniach roku, gdy przyjechały tam na Sylwestra gwiazdy telewizji i sportu, biznesmeni. Drobiazgowym kontrolom poddano hotele i sklepy.
Przeciwko operacji w takim terminie zaprotestowały władze znanej miejscowości w Dolomitach. Oburzeni są także hotelarze i handlowcy, według których tego typu spektakularne operacje mogą jedynie wystraszyć ich bogatych klientów.
30 grudnia do pełnej włoskich i zagranicznych VIP-ów Cortiny d'Ampezzo przyjechał rekordowo liczny zespół inspektorów Urzędu Skarbowego, którzy przystąpili do trwających do Sylwestra wnikliwych kontroli transakcji w sklepach, hotelach, restauracjach, barach, salonach jubilerskich i w antykwariatach, czyli wszystkich miejscach odwiedzanych przez najbogatszych turystów.
Przyjechali w przedostatnim dniu roku o godzinie 8 rano i wyszli po północy. Podpisywałam protokół z kontroli, kiedy byłam już w koszuli nocnej. Operacja w takim terminie to zamach na tych, którzy pracują właścicielka jednego z hoteli
"Operacja w takim terminie to zamach"
Inspektorzy sprawdzali także zaparkowane przed hotelami samochody oraz to, czy we wszystkich placówkach handlowych wydawane są rachunki z kas fiskalnych.
- Przyjechali w przedostatnim dniu roku o godzinie 8 rano i wyszli po północy. Podpisywałam protokół z kontroli, kiedy byłam już w koszuli nocnej. Operacja w takim terminie to zamach na tych, którzy pracują - powiedziała włoskim mediom właścicielka jednego z hoteli. Dodała, że jej goście, którzy widzieli, co się u niej dzieje, zadeklarowali, że następnym razem pojadą do Sankt Moritz w Szwajcarii.
Zaniepokojenie wyraził szef wydziału ds. handlu we władzach miejskich Luca Alfonsi, który podkreślił, że jest to "szok dla całej społeczności".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: cortina.dolomiti.org