Świecka partia torpeduje islamistyczny rząd w Tunezji


Tunezyjska świecka partia Kongres na Rzecz Republiki (CPR), którą kieruje prezydent kraju Monsif Marzuki, wycofała z rządu trzech swoich ministrów. To poważny cios dla zdominowanego przez islamistów gabinetu, którzy samodzielnie nie mogą rządzić.

Rząd premiera Hamadiego Dżabalego znalazł się w ciężkiej sytuacji, bo jednocześnie musi stawiać czoło narastającemu społecznemu wzburzeniu po zamordowaniu w ubiegłą środę przywódcy świeckiej opozycji Szokriego Belaida.

Rozłam koalicji

Umiarkowana islamska Parta Odrodzenia (Ennahda), na której czele stoi Dżabali, ma w 217-osobowym parlamencie 89 mandatów, natomiast CPR 29. "Od tygodnia mówiliśmy, że jeśli nie zmieni się ministrów spraw zagranicznych i sprawiedliwości, wycofamy się z rządu" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel CPR Samir Ben Amor. Dodał, że nie ma to nic wspólnego z przedstawioną przez premiera propozycją utworzenia ponadpartyjnego gabinetu technokratów, który administrowałby bieżącymi sprawami państwa do czasu przedterminowych wyborów. Zabójstwo Belaida, śmiertelnie postrzelonego przed własnym domem przez nieznanego sprawcę, znacznie osłabiło szanse na ustabilizowanie sytuacji w Tunezji, gdzie w dwa lata po obaleniu w pierwszym akcie arabskiej wiosny skorumpowanego autokratycznego prezydenta Zina al-Abidina Ben Alego spór islamistów i ich świeckich oponentów skutkuje politycznym impasem.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP